Po raz kolejny
Data: 07.06.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow
... odpuszczasz z wdechem. Dawaj dalej – wewnątrz siebie skaczę z radości za tak pochwalną uwagę. No co? Dla mnie to sukces. Jak mówi tak robię. Pamiętam o wydechu, ale tak jest trudniej. - Nie odchylaj się. Prosto – czuję jak jego potężne dłonie przyciskają mnie za klatę do oparcia. Robi mi się gorąco. Ale posłusznie wykonuję polecenie. Dociągam do końca , trzymam, tak jak i on trzyma mnie i na wydechu odpuszczam. Gdy kończę, Kamil klepie mnie po klacie, dość silnie. - Załapałeś. Spróbuj jeszcze raz i jedziesz z całą serią.
I tak wykonujemy ćwiczenie za ćwiczeniem. Po trzech mam już totalnie dość. Ale perspektywa jego dotyku pcha mnie dalej. Na szczęście, i nieszczęście, po następnym Kamil stwierdza, że na dziś mi wystarczy. Idziemy razem do szatni. On od razu zrzuca z siebie szorty i zostaje w samych jocksach. Czy to znak? Tyłek świeci mu się od potu. Wrzuca bieliznę niechlujnie do szafki i idzie pod prysznice. Nawet na mnie nie spojrzy. Czyli jednak się pomyliłem. W końcu jakby był chętny, to nie ma przed kim zachowywać pozorów. A kutas skacze mu między masywnymi udami w całkowitym zwisie. Wzdycham z rozczarowania i sam zabieram się za rozbieranie. Próbuję, uspokoić swoją pałę, żeby nie wyjść na zboczeńca, co na niewiele się zdaje. Zrezygnowany idę pod prysznice.
Z zaskoczenia w wejściu wielka łapa obejmuje mnie i pociągając za ramię przygważdża do ściany. W ostatnie chwili opanowuję się przed krzykiem. Teraz Kamil góruje nade mną jak zwalista góra. Jego stalowe ramiona ...
... blokują mi drogi ucieczki. Ale, gdy serce zwalnia, zastanawiam się czy w ogóle chcę uciekać? W końcu marzyłem o tym o dłuższego czasu. I w końcu to dostaję. Jestem gotowy.
- Co tak długo? Myślałeś, że ci odpuszczę? Myślisz, że nie widziałem, jak się ślinisz na mój widok? Chciałeś to masz. Do roboty! – władczo rozkazuje mi Kamil. Jedną ręką przyciska mnie do podłogi, sprowadza na klęczki, a przede mną ukazuje się jego rosnąca pała. Z niepozornego ptaszka urosła do potężnych rozmiarów. I nie był to jeszcze szczyt jej możliwości. Z przejęcia przełknąłem ślinę. To nie to samo, co sprzęt Rafała. Jego był bardziej do mnie dopasowany. Dlaczego pomyślałem o nim akurat teraz? - Na co czekać. Mordę też mam ci pomóc wyruchać? Sam nie potrafisz? - ostry ton w jego głosie coraz mnie mi się podoba. W końcu nigdy nie przepada za dominacją. Do tej pory seks był przyjemnością dla obu stron, a prowadzenie przez Rafała ustalone i wykorzystywane w sztywnych granicach. Dlaczego znowu o nim pomyślałem?
Zanim zdążam przymierzyć się do jego monstrum, Kamil łapie mnie za głowę i nadziewa na swoją dzidę. Czuję ją głęboko. Jest naprawdę olbrzymia, a brak przygotowania doprowadza mnie do mdłości. Chwilę trzyma ją w środku i nim zabraknie mi tchu wyciąga ją. Krztuszę się, próbuję złapać oddech.
- Teraz wiesz jak to się robi? To zrób to dobrze! - wydziera się na mnie. A ja zdaję sobie sprawę, że cała ochota na seks i na Kamila przechodzi mi momentalnie. Pała w końcu też zaczyna opadać. Wiedziałem ...