Karolina. 39.
Data: 09.04.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Podglądanie
Autor: ---Audi---
Musiałam zaciskać zęby... kurwa... jak bolało...
Niby znieczulenie miejscowe... ale...
Ale to nic...
Od tego nie umrę...
Gdy skończyli i znosili, nie miałam siły ruszyć ręką..
Pierre się przeraził. a Jurgen w pokoju nawet nie spojrzał...
Zasnęłam.
I miałam straszny sen... że wszyscy mnie opuścili...
Dzieci, faceci.. nawet Jole...
Zostałam zupełnie sama.. w pustym domu...
I nie wiem, ale pewnie nigdy tego nie mówiłam, ale lubię sprawdzać w sennikach, co one oznaczają.
Poprosiłam Pierre o znalezienie znaczenia... i okazało się, że jeśli śni się, że ktoś Cię opuszcza, oznacza to, że uwalniamy się od uczuć i innych psychicznych zawartości, zastępując je nowymi.
Czyli jest dobrze... właśnie rozpoczęło się moje nowe życie...
Odpoczywałam dwa dni... i naprawdę byłam jak wypluta...
Ale przyszedł doktor i powiedział, że operacja się udała... i są duże szanse na uratowanie tej dziewczyny...
- Była pani bardzo dzielna i powiem, że jest pani niesamowita...
- Dlaczego... ?
- Nie tylko jest pani dawcą... ale jeszcze próbowała mnie pani przekupić, aby to zrobić, wbrew prawu...
- Miałam swoje powody...
- Rozumiem..
- A.. jeszcze jedno... pani Maria... jeszcze przed operacją bardzo chciała pani podziękować... za dar życia...
O Boże... Maria... czyli Marysia... nasza Marysia... fundacja Marysi... wszystko jasne...
I znowu płaczę...
Moja Marysia...
- Coś się stało ?
Tylko kiwnęłam głową... musiałam się ...
... odwrócić..
Bo serce miałam w dłoni...
To jest znak...
Bogowie... powiem to pierwszy raz... ale świadomie... Dziękuję..
*******
Każdy oczywiście po kolei dzwonił... i wszyscy wiedzieli, co zrobiłam... ?
Jole i Julia krzyczały, że jestem nieodpowiedzialna.... ale lekarze zrobili badania i dziecku nic nie jest...
Kiwali głowami jaka jestem silna...
A jestem..
Od siebie i od losu...
Mariusz i Anka tylko się pytali, czy już wracamy... ?
Za kilka dni.. bo lekarze chcą być pewni...
Odpoczęłam, nabrałam sili i po tygodniu jechaliśmy do domu.
Z Pierre podpisana umowa, Jurgen wszystkiego dopilnował, a Mariusz i Vivienne tylko zadzwonili...
Długa droga przed nami... ale mam dobrego kierowcę... i dobry samochód, choć trochę sztywny i teraz to czuję..
Rozmyślałam o życiu...
To był dobry pomysł... mój ukochany... musiałam go spotkać...
Bo, co by się stało, gdyby go nie spotkała... ?
Jakby ktoś pisał nasze losy... i połączył nas świadomie....
Może jest gdzieś jakoś Bóg, albo zwyczajny pisarz i pisze nasze losy...
Jeśli tak jest naprawdę... to mam nadzieję, że zacznie się mną opiekować...
Większą część drogi spałam...
Jurgen zaproponował jakiś hotel, ale chciałam do domu...
Ale gdy zaproponował Hamburg, to od razu się zgodziłam..
Wieczorem zajechaliśmy i na powitanie czekał jego syn i nasza pani z fundacji...
- Jak dobrze was widzieć... wszystko wiemy... są pokoje i dobre jedzenie...
Przywitałam się z nimi... i poszliśmy na ...