1. 197siedem


    Data: 08.06.2019, Kategorie: Lesbijki Pierwszy raz Autor: monikajastrzebska

    ... Jeszcze teraz, jak przypomina sobie Anię stojącą metr przed nią i ten boski kształt jej nóg, robi jej się gorąco i czuje to coś dziwnego, coś czego nie czuła nigdy wcześniej. Jeszcze teraz czuje to ... PODNIECENIE. „Tak, to właściwe określenie” – Musi być wobec siebie uczciwa. – „Podnieciłam się na widok dziewczyny. Na widok kogoś, kogo prawie nie znam. A zarazem kogoś, kogo widywałam od wielu miesięcy, nieomal codziennie i dotąd kompletnie nie zauważałam.” I po raz kolejny zadaje sobie pytanie: „Dlaczego?”
    
    I nagle nie wiedzieć czemu przypomniała sobie sytuację sprzed kilkunastu dni. „Wiesz, ładna jesteś” – zagadnęła wtedy Nową na korytarzu, powtarzając zasłyszane przed chwilą określenie. „Naprawdę tak uważasz? To miłe. Dziękuję” – Ania była wyraźnie poruszona. I wówczas zamiast się zamknąć, Monika wyrecytowała w odpowiedzi – „To nie ja. To chłopaki tak mówią. Mówią, że jesteś najładniejsza w szkole.” „Chłopaki, mówisz?” – uśmiechnęła się na to Ania – „Szkoda” – dodała po chwili i odeszła. Monika nie bardzo wówczas wiedziała, co to miało znaczyć to „Szkoda” i myśląc o tym dzisiaj, nadal miała w głowie wielki znak zapytania. A może to proste, może tak jak ona Ania nie ma chłopaka i o tym nie myśli? Nie interesuje ją, co o niej myślą chłopcy. Pewnie jej o to chodziło. A poza tym czemu właśnie teraz przyszło jej to do głowy?
    
    Tej nocy długo nie mogła zasnąć. Nie wiedziała, co będzie nazajutrz w szkole. Bała się, że Ania mogła coś dostrzec. Jak ona ma się wówczas ...
    ... zachować?
    
    Następnego dnia w szkole nie działo się nic. Lekcje płynęły wolnym tempem. Na dwa tygodnie przed radą pedagogiczną wszyscy – i uczniowie i nauczyciele – dawali sobie nawzajem odrobinę swobody. Pierwsi starali się być w miarę spokojni, drudzy zajmowali się własnymi sprawami. Monika dyskretnie obserwowała Anię, która siedziała w sąsiednim rzędzie, dwie ławki przed nią. Ta co jakiś czas odwracała się i coś mówiła do koleżanki z tylnej ławki, i w takim właśnie momencie ich spojrzenia się spotkały. Tym razem jednak, inaczej niż to było wczoraj, Monika nie uciekła ze wzrokiem i mogłaby przysiąc, że kiedy tak się na siebie patrzyły, a trwało to zaledwie parę sekund, znowu dostrzegła coś pozytywnego, coś jakby przebłysk przyjaznego uśmiechu na twarzy Ani. Wpatrywałaby się w nią pewnie dłużej i może zobaczyłaby coś więcej, ale akurat wtedy ktoś z tyłu szarpnął ją za ramię. Kiedy po chwili znów spojrzała w stronę Ani, ta zajęta już była swoimi sprawami.
    
    Na przedostatniej lekcji była godzina wychowawcza. Znowu wałkowali temat wrześniowej wycieczki do Krakowa. Wychowawczyni przypomniała o konieczności wpłaty zaliczki przed wakacjami i przy ogólnym aplauzie oznajmiła, że następnej lekcji nie będzie, bo matematyczka ma jakieś nieplanowane zajęcia. – Kto chce, może wyjść wcześniej, ale nie wszyscy naraz, żeby nie przeszkadzać tym, którzy się uczą. I bądźcie cicho.
    
    Monika przeczekała, aż pierwszy bum minie i dopiero po paru minutach powoli ruszyła ku wyjściu. Jeszcze przed chwilą ...
«1234...8»