1. Kamila nauczycielka (VI). Dekonspiracja


    Data: 13.04.2020, Kategorie: nauczycielka, uczeń, BDSM Autor: Falanga JONS

    ... którymś momencie spojrzy na niego. Pozostała jedna opcja – telefon. Przytrzymywał ją lekko lewą dłonią, aby nie uciekła a prawą ślamazarnie wypisywał instrukcje.
    
    "Wyjdź powoli. Będę szedł tuż za Tobą. Skierujesz się w lewo i pójdziesz w stronę parku. Pamiętaj, by się nie odwracać." Wysłał i po sekundzie zobaczył jak nauczycielka drgnęła sięgając po telefon. Mimo niesamowitego podniecenia, niemal parsknął śmiechem, uświadamiając sobie pewien komizm całej sytuacji.
    
    Kamila czuła zaskoczenie takim rozwojem sytuacji. A więc chłopak sprytnie wybrnął z tej sytuacji i dalej miał przewagę. Poczytała mu to za plus i powoli zaczęła kierować się w stronę wyjścia. Nie było to łatwe, ale w końcu osiągnęła cel. Świeże powietrze sprawiło jej przyjemność.
    
    Obrała kurs na park. Nie znajdował się daleko. Kilka minut drogi i znalazła się między drzewkami. Sympatyczne a zarazem dziwne miejsce. Niby znajdujące się w centrum miasta a niespecjalnie odwiedzane przez jego mieszkańców. Zaś teraz, dość ciemne a jednak sprawiające wrażenie bezpiecznego i dość przytulnego.
    
    Ta nieco perwersyjna gra zaczęła ją lekko nużyć. Pomyślała, że to powoli najwyższy czas by stanąć twarzą w twarz z tajemniczym wielbicielem. Nadal jednak cierpliwie szła alejką, czekając na jakiś sygnał od "Urugwaja". Dotarła pod jej koniec i zatrzymała się. Nie wiedziała, czy dość szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiła w wymarzone miejsce, o którym myślał uczeń, ale uznała, że jest chyba idealne. Ławka w ...
    ... przyciemnionej strefie i dobry widok na wszystko co się dzieje dookoła. Przystanęła i czekała.
    
    Idący dwadzieścia, czasem trzydzieści metrów za polonistką Łukasz też uznał, że ta forma gry się wyczerpała. Nie mógł jej wziąć do domu, zresztą dziwnie byłoby jechać taksówką i patrzeć w każdym możliwym kierunku, tylko nie na siebie. To była najlepsza opcja. I tak oto nadszedł czas na dekonspirację. Zaschło mu w gardle, gdy zbliżył się do stojącej nauczycielki. Zatrzymał się tuż za nią.
    
    - Dzień dobry... W zasadzie dobry wieczór – poprawił się stremowany.
    
    Kamila zrozumiała, że to już czas by dokonać ostatecznego rozpoznania. Niewiele mniej zdenerwowana odwróciła się. Zlustrowała wzrokiem ucznia. Przez głowę przebiegło jej tysiąc myśli a najgłośniejszym była ulga. A więc to Łukasz. Dobry, koleżeński uczeń, sympatyczny chłopak o ładnej twarzy, z fajnym ciałem. Bez cienia zarozumialstwa, zadufania. Odetchnęła. Z wszystkich możliwych rozwiązań, to było bezdyskusyjnie najlepsze.
    
    - Witaj Urugwajczyku – odparła siląc się na lekkość głosu. – Chociaż na Latynosa nie wyglądasz.
    
    - Diego Forlan też nie – chłopak również starał się odzywać pewnym tonem.
    
    - A kto to taki? – zainteresowała się.
    
    - Piłkarz. Najlepszy. Blondyn z Urugwaju – wyjaśnił najlepiej jak umiał.
    
    - No tak. W sumie coś mi to mówi – doznała lekkiego olśnienia. – Nie miałeś przypadkiem koszulki z jego nazwiskiem?
    
    - Miałem na wycieczce.
    
    - To dlatego Daniel tak szybko Cię rozszyfrował – nagle wszystko stało się ...
«12...456...12»