1. Wiktor


    Data: 16.04.2020, Autor: AdamA

    ... Często tu przychodzisz?
    
    – Cztery razy w tygodniu. Czasem częściej.
    
    – Pomyślałem, że może byśmy razem potrenowali.
    
    – Jasne. Wpisz mi swój numer, to się jakoś spikniemy.
    
    – Mam na myśli trening nie tylko tutaj, jeśli wiesz, co mam na myśli. – teraz to on puścił oko.
    
    – Pewnie. Możemy potrenować choćby i zaraz.
    
    – I to mi się podoba! Mieszkam niedaleko.
    
    Szybki prysznic na siłowni i wychodzimy. Po kwadransie jesteśmy już u Wiktora. Mieszkanie nieduże, ale fajnie urządzone. Pierwsze co przykuwa moją uwagę to wielkie łóżko. Wiktor przechodzi do rzeczy niemal od razu. Przycisnął mnie do ściany. Jego delikatne, ciepłe usta złączyły się z moimi. Nasz pocałunek jest subtelny. Języki ocierają się o siebie. Zabiera swoje wargi i patrzy mi głęboko w oczy. Są czarne, głębokie. Widać w nich pożądanie. Nachyla się do mojej szyi, czuję jego oddech. Muska mnie językiem, przechodzą mnie dreszcze, a ciało pokrywa gęsia skórka. Pragnę go. Jest absolutnie cudowny. Ściąga moją koszulkę. Jego ręka błądzi po plecach, palcem przejeżdża wzdłuż kręgosłupa, co powoduje u mnie jeszcze większy dreszcz, a ciało zaczyna drżeć, czuje się jak nigdy wcześniej. Schodzi niżej, jego język przesuwa się w okolice sutka. Ssie go, delikatnie przygryza. Dłońmi masuje moje pośladki. Wydaje się, że penis za chwilę rozerwie mi slipy. Wiktor kładzie mnie na miękkiej i zimnej pościeli. Moje ciało stało się już wrażliwe na wszelkie bodźce. Zdejmuje spodnie, następnie sam rozbiera się do naga. Jego penis ...
    ... jest idealny. Na oko około osiemnastu centymetrów.
    
    Kładzie się na mnie, czuje jego gorące mięśnie, jego penisa ocierającego się o moje slipy. Obejmuje ciało i masuję mu plecy, nasze nogi splatają się. Moje podniecenie sięga zenitu. Całujemy się namiętnie, zachłannie, jakby miał to być ostatni pocałunek w życiu. Wiktor dłonią masuje moją męskość, mam wrażenie, jakbym za chwilę miał dojść, chłopak, wyczuwając to, przestaje. Całując mnie po szyi, brzuchu dociera do penisa. Zdejmuje slipy, czuje jego wilgotne, gorące usta na żołędzi. Ssie ją delikatnie, powoli, jednocześnie masuje jądra. Po chwili przyspiesza. Jestem bliski orgazmu. Przerywam mu. Zdecydowanym ruchem odwracam na plecy, całuję. Jego ciało jest lekko wilgotne, przez chwilę bawię się sutkiem, podążam niżej, liżę pępek, masuję penisa, po chwili dopadam jego męskość i zaczynam obciągać. Dłonią gładzę jego klatkę piersiową. Wiktor przyciąga mnie, układa na plecach i podnosi moje nogi. Językiem rozluźnia mój tyłek. Wbija się w niego, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Palcami przejeżdżam po jego włosach, są sztywne od żelu. Chłopak podnosi się, moje nogi spoczywają na jego barkach, całuje mnie. Czuje jego penisa ocierającego się o pośladki. Pragnę go. Nie za chwilę, ale teraz. Natychmiast. Po chwili dotyk jego dłoni i odrobina zimnego żelu, co powoduje kolejny dreszcz podniecenia, a następnie Wiktor wchodzi we mnie. Powoli, delikatnie. Gdy jest już cały we mnie, zatrzymuje się. Czuje pulsującego, gorącego kutasa. ...