Wpadka
Data: 17.04.2020,
Autor: BerryMuffin
... zdążyłam opuścić jego mieszkanie.
Co ja wyprawiam? Nigdy nie poszłam do łóżka z mężczyzną, którego znałam tak krótko.
To pewnie przez ten alkohol.
Mam nadzieję, że zapomnę o tym incydencie.
Chociaż przyznam, że seks był wspaniały...cudowny, wybuchowy, elektrezujący...
Przestań - ganię samą siebie. Muszę zapomnieć o tym. Już nigdy więcej nie posunę się tak daleko. Potem tylko dręczy mnie sumienie, które teraz wręcz krzyczy gdzie podziała się moja moralność. Gdzie ta grzeczna studentka, której zależy wyłącznie na nauce?
Ale dobrze było zasmakować w przygodnym seksie, z apetycznym przystojniakiem, o którym nic nie wiem. Cholera, nie mogę zapomnieć jego ust...i jego dotyku...na samą myśl, czuję tworzący się supełek w moim podbrzuszu.
Ale to nie zmienia faktu, że nie znam go wogóle...nie powinnam była zachować się tak nieodpowiedzialnie.
Oby nie miał AIDS, bo wtedy już totalnie bym się załamała...
***
Weekend się skończył, a wraz z nim moje poczucie winy. Jestem młoda, jeden numerek z nieznajomym nikomu nie zaszkodzi.
Pora wrócić do rzeczywistości. Czyli witajcie zbliżające się egzaminy z jakże ekscytującej chemii.
Po drodze na uczelnię, wstępuję do Starbucks po źródło kofeiny. Jak zwykle stoję w kolejce...kurczę, za 10 minut mam wykład, niech się sprężają z tą kawą. Wreszczcie dostaję magiczny napój i udaję się prosto w kierunku budynku, w którym powinnam już być.
Nie spóźniam się, choć mało brakowało, bo weszłam na salę dosłownie minutę ...
... przed wykładem. Muszę zająć miejsce w pierwszym rzędzie, co mnie nie raduje, bo nienwidzę siedzieć z przodu.
Dziekan naszego wydziału zaczyna przemówienie o nowym wykładowcy, który odbył właśnie roczny staż w Chicago.
-Początkowo miał uczyć was profesor Bukiewski, jednak zastapi go pan Keller. Mimo młodego wieku osiągnął już wiele, realizując swoje projekty pod okiem amerykańskich naukowców. Przeprowadzone do tej pory przez niego badania potwierdzają jego talent, a tym samym mogą stanowić dla was wzór. A więc zostawiam was pod okiem wybitnego specjalisty w dziedzinie genetyki, z którym będziecie mieli wykłady przez najbliższe dwa semestry. Panie Keller?
Nowy wykładowca wychodzi na środek sali, po czym dziekan ją opuszcza. Przedstawia się i zaczyna opowiadać o swoich osiągnięciach, jednak mówi o sobie o wiele skromniej niż dziekan.
Nie skupiam się za bardzo na tym, co mówi.
Nie mogę uwierzyć, że go widzę.
Otóż nowy wykładowca wcale nie jest taki nowy.
Przedwczoraj opuściłam nad ranem jego mieszkanie.
Na dodatek, siedząc w pierwszym rzędzie nie mogłam się schować ani zasłonić.
Łukasz jak tylko wszedł, od razu mnie zauważył.
Chyba zapadnę się pod ziemię.
*
Nie odrywa ode mnie wzroku, ale nie przestaje mówić.
Prowadzi najnormalniej w świecie wykład na temat technologii diagnostyki molekularnej.
Wiercę się cały ten czas, nie mając pojęcia co dalej. Wykład się kończy, a ja postanawiam zaczekać aż wszyscy opuszczą salę. Chcę z nim porozmawiać ...