1. Pierwszy trójkąt


    Data: 18.04.2020, Kategorie: Sex grupowy Brutalny sex Autor: Baśka

    ... uniesienia, że już nie mieliśmy siły dłużej stać na nogach, można powiedzieć, zwaliliśmy się na podłogę, zwarliśmy się w miłosnym uścisku, a ponieważ podczas tych pieszczot jego pałeczka się napełniła, to szybko ją zachciałam mieć w sobie. Odwróciłam się na kolanka, rączki oparłam o podłogę, więc moja Pupcia była wysoko i nie miał żadnych trudności, aby ją zaspokoić, przy wyraźnej mojej akceptacji w postaci głośnych pomruków.
    
    Skończyliśmy, przeszliśmy do sypialni i zasnęliśmy spokojnie. Jak długo spałam, nie wiem, ale gdy się obudziłam Andrzej już buszował w kuchni. Po chwili wszedł do sypialni, wnosząc tacę, a na niej filiżanki z pachnąca kawą. Oczy moje mówiły same za siebie, poderwałam się, mocno go ucałowałam, dziękując za wspaniały poczęstunek.
    
    Po wypiciu tej kawy Andrzej wstał ubrał się, żegnając go bardzo gorąco dziękowałam mu za nasz "Pierwszy Trójkąt". On również mi dziękując stwierdził, że "pewnie nie ostatni".
    
    Po jego wyjściu posprzątałam i weszłam do łazienki umyć ręce. Obok szafki stało pudełko, w którym Andrzej przywiózł ...
    ... świeczki. Zajrzałam do niego, rzeczywiście było tam jeszcze kilka różnych świec, w różnych kształtach. Zaintrygowała mnie jedna, dosyć duża i postanowiłam, jakby na wspomnienie Andrzeja, z nią się zabawić. Ale wiadomym było, że samej mogę mieć trudności, aby ją umieścić w swoim gniazdku. Więc poszłam do kuchni po stołek, po drodze wzięłam niedokończoną butelkę szampana i kieliszek. Ustawiłam stołek przed lustrem, na blacie postawiłam kieliszek z szampanem i zajęłam się wybraną świeczką. Postawiłam ją równo na tym stołku, podtrzymując jedną rączką mocno się na niej oparłam. Czując, że stoi sztywno, wzięłam w rękę kieliszek szampana i napierając na tę świeczkę wzniosłam toast - za następne moje trójkąty. W tym momencie mocno rozpierająca mnie świeczka weszła prawie do samego oporu. Popijając dalej ją ujeżdżałam. Cipka puściła soki i ja osiągnęłam niezły poziom namiętności.
    
    Można powiedzieć, że ten toast wyszedł mi na dobre, bo po tym trójkącie nabrałam odwagi na spotkania, nie tylko w trójkącie.
    
    A jakie to były figury, może kiedyś opiszę. 
«12345»