Nocny pociąg z rudzielcem, czyli minął…
Data: 19.04.2020,
Kategorie:
Zdrada
Brutalny sex
wulgaryzmy,
nieznajomi,
ruda,
Autor: Agnessa Novvak
... głębsze uczucie. Upragnionym synku, wypełniającym twój świat nie tylko radością, ale też troskami i bólem. O…
Ujawniasz przede mną takie sekrety, aż czuję się niezręcznie. Co gorsza, nie jestem najlepszym słuchaczem. Przytakuję, rzucam czasami jakimś pytaniem, lecz coraz częściej gubię wątki i zaczynam uciekać myślami w kierunku pobocznych, zupełnie niezwiązanych z tematem spraw. Już mam zamiar ci przerwać, gdy na powrót zbaczasz ku relacjom małżeńskim. W sposób, którego absolutnie się nie spodziewałem.
– Wiem dobrze, że nie jestem atrakcyjna. Mocno przytyłam w ciąży, brałam silne leki na depre… – odkasłujesz, jakbyś chciała wypluć resztkę niedopowiedzianego słowa – złe samopoczucie. Zdaję sobie sprawę, że mężowi też nie było łatwo, ale on po prostu mnie odrzucił! Odepchnął jak zużytą zabawkę, która mu zbrzydła! W momencie, w którym najbardziej potrzebowałam jego ciepła, nie próbował mnie zrozumieć! Wesprzeć! Pomóc mi! – Nakręcasz się coraz silniej. – Rozumiesz, jakie to uczucie, gdy najbliższa osoba nie akceptuje cię w łóżku? Nie pragnie? Nie pieści? Nawet nie przytula? Nie mam idealnego ciała, ale czy to znaczy, że potrzeb także? A może jestem chętna, otwarta na eksperymenty i pragnę spełniać swoje fantazje seksualne? Nawet te najbardziej odważne?
– Wybacz, Mirello, ale chyba mówisz mi za dużo! – Próbuję przyhamować twój osobliwy wywód. – Jestem przecież obcym facetem i naprawdę dziwnie się czuję, słuchając o twoich preferencjach… erotycznych, które, jakie by nie ...
... były, są twoją prywatną sprawą! Twoją i tylko twoją! – powtarzam zaimki dzierżawcze jak najbardziej celowo, dodatkowo pomagając sobie palcem wskazującym. – Przykro mi, że nie masz jak ich zaspokoić, ale akurat na to nic ci nie poradzę!
Dla rozluźnienia atmosfery zarzucam pozornie niewinnym, podkreślonym zalotnym uśmieszkiem żarcikiem. Popełniając pierwszy z serii katastrofalnych błędów.
Ożywiasz się podejrzanie i wbijasz we mnie spojrzenie wciąż zaczerwienionych oczu, które wyjątkowo mi się nie podoba.
– A gdybym poprosiła cię, żebyś mi jednak pomógł? Chociaż troszkę? – rzucasz nagle.
– Nawet o to nie pytaj! Mam żonę i dzieci! Nie będę ukrywał, że akurat nie dzieje się między nami najlepiej, ale zależy mi na nich! – przerywam jawny, wręcz bezczelny podryw, choć nie tak zdecydowanie, jak planowałem. Oraz powinienem.
– Ja też mam męża. I dziecko. I oni też są dla mnie ważni. Tylko… co z tego? – pytasz szczerze zdziwiona, jakby nie było to specjalnie istotne.
– Mirella, dość! Ponownie przepraszam za przykrość, którą ci sprawiłem, ale postaw się w mojej sytuacji! Jestem przemęczony i cały w nerwach, bo jadę na ważne spotkanie biznesowe, że nie wspomnę o całym tym zamieszaniu z przedziałem! A tymczasem ty… zaraz koło mnie… – próbuję kulawo wybrnąć z tej gmatwaniny. – Twoje zachowanie naprawdę było mało komfortowe i przyjemne, wiesz?
– Nieprzyjemne? Jak dla kogo! – prychasz, znów posuwając się o krok za daleko, lecz tym razem nie mam zamiaru cię przystopować. O ...