1. Małżeńskie perypetie z trójkątem


    Data: 25.04.2020, Autor: ErmonTwilight

    ... wspomniany punkt, po czym zacząłem ją pieprzyć. Tak, jak lubię – długimi, płynnymi ruchami, których rytm złapała już po chwili. Patrząc mi w oczy gładziła namierzoną po omacku łechtaczkę, raz po raz lubieżnie oblizując palce. Trzymałem ją mocno za szyję i posuwałem, chcą zalać rozkoszą. Sam nie chciałem kończyć. Marta miała zobaczyć, jak mała drży i płynie w miłosnych konwulsjach kilka razy, a przy odrobinie szczęścia, wystrzelić kałużą słodkiego soku, co czasami jej się zdarzało. Wystarczyło, że zacząłem wchodzić aż do końca, a moja mała suka zawyła, spazmatycznie łapiąc powietrze. Wygięła się mocno w tył, obie dłonie mimowolnie wcisnęła między uda, broniąc się w ten sposób przez dotykiem, a jej cipka niemalże wystrzeliła mnie z gorącego wnętrza. Gdybym jej nie trzymał, upadłaby na podłogę, mocno się przy tym obijając. Poczułaby to dopiero po chwili, gdy rozkosz przepłynęłaby dalej, zostawiając surferkę na otwartym morzu. Marta fuczała, usiłując zsunąć z ust knebel. Dotarło do mnie, że w swoim perfidnym planie nie uwzględniłem ważnego aspektu. Sweterek, który wpijał się w jej usta, pachniał intensywnie moją suką, dodatkowo podsycając furię spętanej małżonki.
    
    Gdy mała doszła trochę do siebie, wsunąłem palce w jej drżący otwór i zaczerpnąłem wilgoci. Kapała nią, jak świeżo wyciśnięty owoc. Spojrzałem na lśniące palce i zbliżywszy się do Marty, wytarłem dłoń o jej twarz. Widziałem, jak gromy waliły z jej wściekłych oczu. Gdyby mogła, wbiłaby mi nóż prosto w serce bez ...
    ... zastanowienia, w dodatku obracając go kilka razy wokół osi.
    
    - Przywyknij do tego. Bo nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że to twoja zasługa. Tak, twoja, dobrze słyszysz – dodałem, widząc jej reakcję. Byłem w stanie czytać z jej oczu z wielką precyzją, tak bardzo eksponowała emocje. – Gdyby nie twoja oziębłość i zabawa w kotka i myszkę, nigdy nie wpadłbym na pomysł, by szukać sobie kogoś na boku. Właściwie, to powinienem ci za to podziękować. A ty, co o tym sądzisz, mała?
    
    Odwróciłem się powoli. Mała stała oparta o blat i wciąż trzymała dłoń między udami. Uśmiechała się do mnie szeroko i pewnie. Potem spojrzała na Martę i przesunęła palcami po ustach.
    
    - Chciałabym ci bardzo podziękować. Za wszystko – powiedziała, patrząc w oczy mojej zaskoczonej małżonce. – Przede wszystkim za dziesiątki orgazmów, którymi pan mnie rozpieszcza. Za możliwość ssania jego słodkiego kutasa. Za to, jak otwiera usta z podniecenia, gdy ładuje mi go w tyłek. Za każdą kroplę potu, która kapie z jego ciała gdy jest na mnie. Za każdą chwilę, w której dzwonił do mnie wściekły, by umówić spotkanie. Za to wszystko i jeszcze więcej, chciałam ci bardzo podziękować.
    
    - Ssij mnie – powiedziałem cicho, gdy skończyła mówić. Uwielbiała ten specjalny ton i uwielbiała się mu poddawać. Gdyby któryś z prawników, pracujących pod nią, zobaczył szefową w tym momencie, nie uwierzyłby. Kobieta, której wszyscy boją się niemalże panicznie. Młoda, wymagająca pani prezes, która doskonale wie, czego chce. Szefowa, do której ...
«12...456...»