1. W poszukiwaniu siebie


    Data: 10.06.2019, Kategorie: samotność, Autor: Sztywny

    ... rozgrzanie atmosfery. Gdy zbliżałem się do biura, zacząłem składać bardzo jednoznaczne propozycje napotkanym osobom. Byłem zaskoczony, że nie robię sobie nic z niepowodzeń, oburzenia czy wyzwisk na temat mojej nowo odkrytej natury. Powtarzałem sobie „jak nie ta to inna” i nagabywałem kolejną. Do firmy wszedłem z trzema numerami telefonów, chociaż nie byłem w stanie powiedzieć, do kogo należały.
    
    Koleżanki w pracy nie miały ze mną łatwego dnia. Z trudem przychodziły mi opanowanie i subtelne sugestie na temat możliwości spędzenia wspólnego wieczoru. Tym razem jednak nie było drwiny czy litości, ale zakłopotane odmawianie zaskoczonych moją zmianą pań. Nie chodziło o to, że nie chcą, bo widziałem, że mnie pragną, ale o to, że nie spodziewały się własnej przemiany na mój widok. Musiałem im dać czas, by oswoiły się z nową wersją mnie. Chociaż dzień zakończyłem bez upragnionego wytrysku, mogłem uznać go za udany. Moje ego rozrosło się do niewyobrażalnych rozmiarów, a z nim zwierzęcy apetyt.
    
    Kolejny dzień zacząłem od spuszczenia ciśnienia nad muszlą klozetową. Ego może i było duże, ale potrzeb nie zaspokajało, a wręcz je podsycało. Znów idąc do pracy, zaczepiałem przechodniów. I wiecie co? Spóźniłem się. Stałem przed bankomatem, niecierpliwie czekając na swoją kolej, ale kiedy kobieta przede mną odsłoniła swe oblicze, bestia zbudziła się z letargu. Po prostu nie mogłem pozwolić, żeby mi uciekła zanim nie spróbowałem ponętnego ciała. Nie była jedną z tych anorektyczek, które ...
    ... na widok swoich żeber, rozpaczają nad własną, jakże wyimaginowaną otyłością. Widać było, że ma ciałko i się go nie wstydzi. Ponętna dupa wzywała mnie poprzez obcisłe dżinsy, kiedy opierała się na lewej nodze. Poczułem jak cała krew odpływa z głowy, więc zbliżyłem się, przekraczając umowną granicę pomiędzy dwoma klientami elektronicznej skrzynki z banknotami.
    
    Poczuła mnie, czy raczej moją obecność, bo chociaż obficie używam perfum, wiatr nie sprzyjał zapachowym doznaniom. Odwróciła się zaniepokojona, że może spróbuję ją okraść i w pokręcony sposób miała rację. Otóż polowałem, ale nie na pieniądze, a na jej ciało. Spojrzałem w ciemne oczy, zasłonięte przez kosmyk miedzianych włosów, wkładając w spojrzenie całą zwierzęcą energię. Podziałało. Uśmiechnęła się niepewna co powinno nastąpić teraz, więc z całą stanowczością wyjaśniłem.
    
    - Niedaleko stąd jest moje mieszkanie.
    
    W pierwszej chwili chciała walczyć. Powiedzieć coś o swojej godności i mojej bezczelności, ale oblizałem spierzchnięte usta, wyschnięte od przyśpieszonego oddechu i skapitulowała. Pokiwała głową i bardzo szybko wróciliśmy do mnie. Z trudem dostałem się do mieszkania, wtulony w ponętne i pachnące ciało rudej. Miała przyjemny smak słodkości, wydawało mi się, że próbuję drożdżówki, a nie gorących ust. Droga od drzwi do salonu, chociaż krótka, zajęła nam trochę czasu, gdy próbowaliśmy wysupłać się z ubrań.
    
    Ścisnąłem dorodny biust i kręciłem młynki w jej ustach. Zdenerwowane dłonie krążyły po penisie, kiedy ...
«12...456...15»