Integracja
Data: 01.05.2020,
Kategorie:
Podglądanie
Hardcore,
Masturbacja
Autor: Szlong
Niedawno zacząłem pracę w nowej firmie. Była raczej niewielka. Zatrudniała może 30 osób. Miałem 25 lat i zyskałem już pewne doświadczenia zawodowe, ale w tej branży byłem jeszcze zielony. Trafiłem więc pod opiekę koleżanek z mojego działu, a okazało się że będę pracował sam z 6 dziewczynami. Wszystkie były raczej młode. Za wyjątkiem jednej każda była przed 30-stką. Obiektywnie wszystkie były też na swój sposób atrakcyjne, ale starałem się nie myśleć o nich w taki sposób. W końcu miałem tam pracować. Moim bezpośrednim opiekunem stała się Hania. Była najstarsza stażem I niedawno skończyła 29 lat. Była raczej pulchna I niska, co nie stanowiło bynajmniej mojego ideału urody. Wyglądaliśmy razem jak Flip i Flap bo sam jestem dość wysoki. Miała za to wieczny, szeroki uśmiech i bardzo sympatyczne, dowcipne usposobienie. Bardzo za to podobały mi się jej długie, kasztanowe włosy, które wiecznie niedbale spływały na wszystkie strony.
Jeśli już miałbym wybierać, z całego działu najbardziej podobała mi się Magda. 31-letnia, wysoka brunetka. Miała zawsze wyraźny makijaż, nosiła ciuchy podkreślające jej nienaganną figurę i odkrywając zawsze to co trzeba. Była bardzo energiczna i miałem wrażenie, że to jedna z tych kobiet, które nie tylko przejmują w łóżku inicjatywę, ale też łatwo faceta z niego nie wypuszczają.
Starałem się za bardzo nie okazywać jej zainteresowania, choć zawsze gdy miałem okazję, zaglądałem jej ukradkiem w dekolt. Parę razy zdążyło jej się ubrać tak, że musiałem ...
... ukradkiem w łazience zwalić sobie konia, żeby móc normalnie wrócić do pracy.
Przepracowałem tak może kilka tygodni. Przez ten czas byłem niemal cieniem Hani, chodząc z nią na wszystkie spotkania i pomagając jej w projektach. Nieco się zaprzyjaźniliśmy. W międzyczasie nastało lato i po firmie rozeszła się budząc we wszystkich ogromny entuzjazm, wiadomość o rychłym wyjeździe integracyjnym. Mieliśmy pojechać niemal całą firmą do ośrodka wypoczynkowego na Mazurach. Domyślałem się, że na takim wyjeździe będzie sporo alkoholu, ale już to co zobaczyłem w autokarze przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wódka lała się strumieniami. Po dotarciu na miejsce okazało się, że ośrodek składa się z centralnego budynku i kilku 5-osobowych domków dookoła. Byliśmy tam jedynymi gośćmi. Pierwsze dwa dni wyjazdu minęły na radosnej, zakrapianej alkoholem integracji, przerywanej moim zapał żywym waleniem konia, obserwując przez okno, opalającą się w skąpym kostiumie Magdę. 3 dnia szefostwo zarządziło spływ kajakowy. Miałem nadzieję na sparowanie w kajaku z Magdą. Mógłbym się wtedy nakarmić moją wyobraźnię na 3 tygodnie intensywnej masturbacji. Finalnie jednak uznałem, że wolę płynąć z Hanią. Z Magdą nawet nie miałbym o czym gadać.
Rano Hania stawiała się przy naszym kajaku ubrana w luźną, białą koszulkę i krótkie spodnie. Z rozmażeniem spojrzałem na wsiadającą do kajaka z szefem Magdę, ubraną w stanowczo za krótkie, dżinsów spodenki i obcisłą, czarną bluzkę. Właściciel ośrodka szybko streścił nam ...