Karmelowa ślicznotka
Data: 12.05.2020,
Autor: LeatherSweater
... zasłaniały jej uszy. Krystalicznie błękitne oczy skierowała na książkę na stoliku, pogrążona w lekturze. Co najbardziej mi się w niej spodobało to proste okulary w karmelowych oprawkach, które osunęła na czubek nosa, zerkając w dół, na książkę. Ubrana była w proste jeansy i granatowy sweter. Dopiłem kawę, zostawiłem banknot obok filiżanki i podszedłem do nieznajomej ślicznotki.
- Umm, przepraszam, chciałem tylko powiedzieć, że bardzo mi się podobasz ii, może masz ochotę na ciastko albo kawę?
Podniosła wzrok znad lektury, z rumieńcem na policzkach i szerokim uśmiechem, marszcząc nos.
- Dziękuję, ale właśnie skończyłam pić.
Ukłoniłem się delikatnie i wróciłem do swojego stolika po rękawiczki i płaszcz przewieszony przez oparcie krzesła. Zebrałem swoje rzeczy i znów udałem się w stronę blondynki w rogu. Przyglądała mi się uważnie. Podałem jej rękę i przedstawiłem się.
- Jestem Michał, mogę się dosiąść?
Nie czekając na odpowiedz odsunąłem krzesło i odłożyłem płaszcz.
- Martyna, jasne, czemu nie...
Założyła nogę na nogę, zamknęła książkę i zdjęła okulary cały czas szeroko się uśmiechając. Po chwili ciszy i wzajemnego mierzenia się wzrokiem zacząłem rozmowę.
- Często tu przychodzisz?
- Od czasu do czasu.
- Ja jestem tu pierwszy raz, ale podoba mi się, naprawdę, bardzo ładnie tutaj.
- Hmm, tak, jest miło.
Znów chwila ciszy, wymiana uśmiechów. Zaczyna się robić niezręcznie. Podchodzi kelner.
- Coś jeszcze dla państwa?
- Nie, dziękuję. - ...
... płaci za swoją kawę.
- Również dziękuję.
Kelner zabiera pustą filiżankę i odchodzi życząc miłego dnia. Gorączkowo zastanawiam się jakby ją zagaić, próbuję wymyślić jakiś błyskotliwy temat do rozmowy. Dziewczyna przewraca nerwowo oczami i niezdarnie rozmasowuje dłonie. Zrobiło się niezręcznie. Muszę coś powiedzieć. Teraz, albo stracę szansę. A taka ładna panienka. Szkoda żeby mi uciekła, straszna szkoda.
- Posłuchaj, ja... zastanawiałem się, czy miałabyś może ochotę wyskoczyć gdzieś na drinka? Znam świetny bar niedaleko.
- Tak, chodźmy!
Uff, udało się.
***
Zabrałem ją do "Romansów", pubu, który zdarza mi się odwiedzać dosyć regularnie. Siadamy przy barze. Zagaduję.
- Co pijemy?
- Nie wiem, ty coś wybierz.
Zamawiam tequile. Barman przygotowuje drinki, a ja przyglądam się figurze mojej ślicznotki. Jeansy przyjemnie opinają profil jej pośladków, podkreślając spore uda. Sweter skrupulatnie ukrywa wszystkie smakowite kąski, ledwo zaznaczając linię biustu. Zauważa moje spojrzenie i uśmiecha się. Pijemy. Zamawiam powtórkę. Znów pijemy. W międzyczasie wymieniamy kilka uwag na temat pogody, jej studiów i atmosfery w barze. Mówi, że jej się podoba.
- Wiesz, rzadko to robię. W sensie, rzadko tak wychodzę. Napić się. - Znów się rumieni.
- Lubię cię. Od razu mi się spodobałaś. Tam przy stoliku.
Dziewczyna rumieni się jeszcze bardziej, odgarnia włosy za ucho, pochyla się nad blatem baru w moim kierunku i delikatnie muska moje wargi swoimi. Wraca do ...