1. Moja żona i Sławek. 10


    Data: 12.05.2020, Kategorie: Anal BDSM Autor: ---Audi---

    ... niego, pogrozili i wyszli. Podszedłem do niego.
    
    - Pomóc ?
    
    - Nie trzeba.
    
    - Mam możliwości... i wskazałem na moich " ochraniarzy "
    
    - To nic nie da, i tak przyjdą jutro i pojutrze.
    
    - Ile wisisz ?
    
    - Nie... to moja sprawa...
    
    - Ile...?
    
    - Stówę...
    
    - Dobierali się do twojej żony ?
    
    Spojrzał się na mnie, oczy mu się zaszkliły...
    
    - Skąd wiesz ?
    
    - Znam typów, też mam żonę, co prawda, nie żyjemy razem, ale wiem co oni robią. Posłuchaj...jesteś w stanie ich spłacić ?
    
    - Lokal dobrze funkcjonuje, ale ich odsetki mnie zabijają,,,nie dam rady...
    
    Ta myśl wleciała mi do głowy jak strzała, może po gościnie u Mahmeda w jego lokalu...
    
    - Dam ci stówę dla nich i pięć dych dla ciebie, ale chcę 50 % lokalu, nadal będziesz go prowadzić, mój człowiek zostanie księgowym, ale nic się nie zmieni, może wzrośnie ochrona.
    
    - Ale to moja miłość ten lokal...
    
    - Najpierw stracisz żonę, potem lokal, a może i siebie...50 % od lokalu jest lepsze, niż 100% od niczego., tu jest mój tel, jutro czekam...
    
    Albo wóz, albo przewóz, zobaczymy. Wieczorem opowiedziałem wszystko i mnie pochwalili.
    
    - Zobacz, raz ubrał nowy garnitur i od razu biznes się kręci. Zostaniemy tu jeszcze dwa tygodnie, szef leży na Malcie i dopilnujemy, a gdy go kupisz, to przyślemy ci alkohol i fajki od nas, zarobisz d**gie tyle. łebski chłop.
    
    Rano telefon...
    
    - Zgadzam się, ale muszę mieć kasę do 17...
    
    - Nie martw się, przyjedziemy.
    
    Jak się chłopaki ucieszyli, pojechaliśmy do prawnika, ...
    ... napisał umowę i na 17 weszliśmy do lokalu. Tamci już byli...
    
    Podszedłem, zdenerwowany, bo wolałbym najpierw gęby im obić, ale spokój...
    
    - Ok, ile wisi wam ten gość...?
    
    - Nie twoja sprawa ...
    
    - Właśnie moja, jestem nowym właścicielem tej budy i reguluję długi...
    
    - Tu się spłaca tylko odsetki...
    
    A to chujki, pasowało im brać tylko odsetki, rypać jego żonę i trząść gościem...
    
    - Posłuchajcie szmaciarze, albo weżniecie kasę i rozstaniemy się po dobroci, albo Borys i Jurgen wyniosą was na tylny śmietnik...
    
    Zobaczyłem błysk w oczach dresiarza, ale gdy spojrzał na chłopaków...to zmiękł...
    
    - Jesteś za cieńki na moich, potrafisz tylko rypać bezbronne żony...
    
    Chciał się ruszyć...
    
    Rzuciłem kasę na stół...
    
    - A teraz wypierdalać i więcej was tu nie widzę...
    
    Poszli, tak jak wtedy Sławek chciał odejść, skuleni i bez słowa.
    
    Podpisaliśmy umowę i w ciągu dwóch dni zostałem szefem najlepszego lokalu w mieście. Nie widzialem, ale Borys gdzieś dzwonił...
    
    - Szef ci gratuluje, jest pod wrażeniem, my też, bo za pierwszym razem, to śmieliśmy się z ciebie dwa dni...
    
    - Dlaczego ?
    
    - Bo taka sierotka z ciebie była, a proszę, narodził się facet z jajami...
    
    - Jurgen, widzisz, nowy garnitur i nowy gość.
    
    Ale byłem zadowolony, oddychałem pełną piersią, zaczynałem wierzyć w siebie, mój plan zaczyna nabierać jeszcze piękniejszych kształtów.
    
    - Ale musisz mieć ochroniarza, bo my już jedziemy, a sam nie możesz zostać, wrócą...
    
    Ok, wziąłem faceta z wojsk ...
«1...345...»