"Czlowiek", Akt 1 "Poczatek lipca" (3/3)
Data: 12.05.2020,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
Termin do piętnastego lipca był kluczowy w planie, ale nie było mowy o wielkich ułatwieniach. Czas dzieliłem między zajęcia dla par wpisujące się w kolejne dni, które chętnie pojawiały się na zajęcia, gdzie nie brałem aktywnego udziału. Zostało docenione, bo inni instruktorzy „zachowywali się, jakby to było dla nich, a nie dla nas”, wyjaśniła mi osiemnastoletnia dziewczyna wycierająca spermę z cipki po tym jak wyjaśniłem im w jakiej pozycji najlepiej odczuje znajdującego się poniżej średniej fiuta swojego tatusia, a jemu jak odpowiednio długo opóźniać wytrysk. Zajmowałem się też Janą i Aurorą, które ochoczo chodziły na długie wyprawy w naszym towarzystwie, a nawet z wdzięcznością przyjmowały możliwość ochłodzenia się w stawie a nie tylko podstawionym na szybko baseniku.Lead nie pytał, dlaczego skoro wyraźnie dałem mu do zrozumienia, że chce mieć w biurze faceta ma nosić różową koronkowa bieliznę, a jej długie kłaki zostały zafarbowane na kolor atramentu zamiast obcięte tak jak u Negan. Przeciwnie, szybko stało się tak, że kiedy tylko pojawiała się w moim towarzystwie Astrid, zachowywał się jak zakochany chłopczyk i ochoczo siadał z nią w okrągłym płaskim legowisku, by móc się całować i dotykać, a nie zawracać mi głowy co mojej suni również odpowiadało, ale jeśli posuwali się zbytnio w dal, wystarczyło jedno pstryknięcie by uspokoić oboje, by jednak już po chwili słyszeć znów odgłosy delikatnych westchnień i pomruczków.Dei pomagała mi w ostrej selekcji, ale to nadal było ...
... za trudne, a ta informacja była kluczowa dla jutrzejszej konfrontacji twarzą w twarz z Anita od czasu, kiedy oberwała od mnie po dupie w domu tymczasowym. Przedwczoraj podjęliśmy decyzję, że jeśli nie uda się to do ostatniego dnia, wprowadzę do gry kartę, której miałem zamiar uniknąć. Kiedy rano wychodziłem, zamiast pocałunku, pogładziła mnie jedynie po policzku i przytuliła usta do mojego czoła.- Wynagrodzimy to sobie, kochanie. - powiedziała, uśmiechając się – Tylko ty i ja. Nie będzie Astrid, mamy i nikogo, kto będzie nas rozpraszał.Pukanie do drzwi i Lead niechętnie podniósł się na czworaka, po czym musiała się odwrócić, bo Astrid trzymała jego majtki w zębach, nie chcąc puścić, więc uniosłem palce i pstryknąłem. Po chwili otworzył je i wpuścił gościa, który zagwizdał z zachwytem, rozglądając się. Nie była umówiona, a w dodatku wyłącznie sama, co kazało mi przypuszczać, że znam jej tożsamość.Brunetka, która wyglądała jak nauczycielka wczesnoszkolna świeżo po skończeniu studiów i mająca zaraz wejść do swojej pierwszej klasy, przechadzała się po moim pokoju, wyraźnie zainteresowana wszystkim, łącznie z obejmującymi się Astrid i Lead, którzy również patrzeli na nią z poziomu podłogi. Wreszcie usiadła na fotelu dla gości i przyglądała mi się długo i badawczo.- Niech mnie pan zaskoczy. - powiedziała wreszcie, po długiej ciszy- Samice torbaczy mają dwie macice, które mogą być zapłodnione niezależnie od siebie. - odparłem, przeglądając papiery na stole- Żartowniś. - mruknęła, ...