1. ONE XXXVIII


    Data: 13.05.2020, Kategorie: Pierwszy raz Anal Laski Oral Brutalny sex Autor: janeczeksan

    Bóle nerki minęły, ordynator po sprawdzeniu wyników badań stwierdził, że Jan jest zdrowy. Wreszcie mógł opuścić szpital, czuł się już doskonale. Minęło kilkanaście kolejnych dni, Jan już zaczął tracić nadzieję na spotkanie z interesującą siostrą zakonną, kiedy ta odezwała się. Popatrzył na ekran dzwoniącego telefonu i nie wierzył, że to ona.
    
    Halo, dzień dobry, panie Janie, tutaj Marcjanna, szczęść Boże.
    
    Dzień dobry siostro, co słychać?
    
    Dziękuję, wszystko w porządku, a wreszcie nadszedł czas, żebym mogła odwdzięczyć się panu za tamten ratunek - głos zakonnicy był radosny i wesoły.
    
    No i co siostra wymyśliła?
    
    Proponuję spotkanie pojutrze w restauracji Paloma, może być?
    
    Oczywiście, nie widzę problemu. O której siostra proponuje?
    
    Powiedzmy, że o osiemnastej trzydzieści, wtedy będę po wszystkich swoich zajęciach, odpowiada panu?
    
    Będę punktualnie - Jan nie posiadał się z radości.
    
    W oznaczonym terminie zjawił się w restauracji, jednej z najlepszych w mieście. Wiedząc, że na pewno wypije kilka kieliszków wina przyjechał taksówką. Rozglądał się po sali, ale nigdzie nie dostrzegł habitu zakonnicy. Wypatrzył wolny stolik, zajął miejsce, ciągle rozglądając się po sali, Marcjanny bardzo długo nie było. „No tak – pomyślał – myślałeś, że spotkasz się z fajną laską, ale nie brałeś pod uwagę, że to zakonnica, więc poległeś”. Postanowił jednak poczekać jeszcze kwadrans, potem zamówić jakąś kolację i – jeśli by nie przyszła – pojechać do domu. Zaczął uważnie ...
    ... przeglądać menu.
    
    Kilkanaście minut po umówionej godzinie dostrzegł kątem oka zbliżającą się do jego stolika jakąś kobietę.
    
    Dobry wieczór, panie Janie - pozdrowiła mężczyznę.
    
    Dobry wieczór – odpowiedział grzecznie, nie podnosząc głowy.
    
    Panie Janie, nie poznaje mnie pan? - głos wydal mu się znajomy, zerknął znad menu.
    
    Patrzył na niewysoką, bardzo zgrabną dziewczynę z ładną twarzą okoloną czarnymi, długimi, prostymi włosami. Dopasowane do figury dżinsy opinały szczupłe biodra i niezwykle kształtną pupę. Na długich nogach miała buciki na niewysokim obcasie, rozpięta pod szyją koszula ukrywała biust, nie mógł określić jego wielkości. No i ten uśmiech! Tak uśmiechała się tylko jedna kobieta, którą poznał – siostra Marcjanna!
    
    Nie wierzę! Siostra Marcjanna!
    
    Tak, to ja. Nie poznał mnie pan?
    
    Hmmm, nie będę czarować, nie poznałem! Pięknie siostra wygląda w cywilu! - patrzył zachwycony na dziewczynę.
    
    Miał kogo co i podziwiać. Marcjanna ubrana w koszulę i dopasowane dżinsy, rozpuściła swe długie włosy, do tej pory schowane pod welonem.
    
    Jesteś... Jest siostra jakaś inna! - Jan nie krył zakłopotania.
    
    Mam od dzisiaj kilka dni urlopu, mogę ubierać się tak, jak wszyscy. Niekiedy potrzebuję chwilę luzu – uśmiech nie schodził z jej ślicznej twarzy. - Ale zawsze trzeba zachować umiar, tak, jak we wszystkim!
    
    Siostro Marcjanno, zaskakuje mnie siostra na każdym kroku! Ale mam prośbę. Ponieważ jestem starszy od siostry, mam prawo zaproponować przejście „na ty”. Nie lubię ...
«1234...»