1. Ciocia Alicja (II)


    Data: 14.05.2020, Kategorie: Incest Podglądanie nagość, Autor: Kleio

    ... Niespodziewanie Gośka włożyła mi rękę w tylną kieszeń. Momentalnie osiwiałem. W tej kieszeni znajdowały się majtki Alicji. Gosia wyjęła dłoń wraz z zawartością mojej kieszeni. Na szczęście ciocia tego nie zauważyła ponieważ majteczki były za moimi plecami. Mina jaką zrobiła Gosia była straszna. Nie wiedziałem jak jej to wytłumaczyć, ale wiedziałem, że nie będzie to proste zadanie. Diablica zacisnęła majtki w ręku i pożegnała się z nami. Zaproponowałem odprowadzenie Gosi i wybiegłem za nią.
    
    - Nie wierze, że to mi się zdarza. Debil, debil, debil. - Pomyślałem.
    
    - Gosia poczekaj! - Krzyknąłem przed klatką.
    
    - Na co mam czekać zboczeńcu? - Wypowiedziała z uśmiechem patrząc mi w oczy.
    
    - Ekhmm. - Nie wiedziałem co powiedzieć.
    
    - Postawię sprawę jasno, nie powiem nic Ali, ale musisz spełniać moje zachcianki.
    
    - Nie no, nie wygłupiaj się Gosiu. - Protestowałem.
    
    Gosia podeszła do mnie i powiedziała mi na ucho.
    
    - To nie ja się wygłupiam, tylko ty waląc konia w majtki własnej ciotki.
    
    Zamurowało mnie, nie miałem innego wyjścia jak zgodzić się na ofertę tej sadystki. Spojrzałem na Gosię i przytaknąłem głową.
    
    - Okej fajnie, że się rozumiemy. Twoim pierwszym zadaniem będzie hmmm. - Gosia rozejrzała się dookoła i spostrzegła dziewczynę, w sumie kobietę idącą w naszym kierunku. Na oko miała z 30, może 35 lat.
    
    - A więc zagadaj do tej dziewczyny i umów się z nią na randkę, a jeżeli odmówi to ...
    ... powiedz, że bardzo ją kręcisz i robisz się twardy.
    
    Zrobiłem wielkie oczy.
    
    - Co takiego ? Ta dziewczyna chyba zwariowała. - Pomyślałem.
    
    - Nie przesadzaj, mogę spełniać twoje rozkazy, ale nie mieszaj w to innych osób. - Powiedziałem.
    
    - Okej w takim razie tylko ją zaproś na kawę.
    
    - A dasz mi na dzisiaj spokój? - Zapytałem.
    
    - Zobaczymy.
    
    Kobieta zbliżała się do nas, a ja z każdym krokiem coraz bardziej zapominałem jak się mówi.
    
    - Przepraszam piękna, nie umówiłabyś się ze mną na kawę? - Wydusiłem z siebie.
    
    - Haha no pewnie, jutro będę o 17 w kawiarni za rogiem.
    
    Nie wiedziałem czy to żart czy nie, ale mało co się nie zszedłem na zawał. Za to Gosia mało co się nie posikała ze śmiechu.
    
    - Na dzisiaj to już wszystko, idź już bo Ala będzie się dziwić czemu nie wracasz. Już i tak domyśliła się co robiliśmy.
    
    - No ładnie, weekend zaczął się cudownie, a teraz mam ochotę zapaść się pod ziemię. Zapewne jeszcze czeka mnie rozmowa z ciocią. - Pomyślałem.
    
    Zmierzałem już do klatki, kiedy to Gosia złapała mnie za ramię. Odwróciłem się i dostałem całusa w policzek.
    
    - Nie martw się, będzie też przyjemny szantaż.
    
    - Wspaniale, chyba wszystkie kobiety zmówiły się, aby mnie zniszczyć. - Mruczałem pod nosem.
    
    Po wejściu do domu nie zaglądałem do salonu, od razu poszedłem do mojego pokoju. Zamierzałem pogadać z ciocią wieczorem i jakoś naprostować sprawę.
    
    - Fatalnie. - Pomyślałem upadając na łóżko. 
«12345»