Ariel II (I)
Data: 16.05.2020,
Kategorie:
Fantazja
elfy,
bez seksu,
Nastolatki
Autor: Wisielec
... Zaprowadzę was do gabinetu. - zaoferowała dziewczyna, wyciągając dłoń. - Tak w ogóle, to jestem Anna, przewodnicząca klasy drugiej B - przedstawiła się.
– Ja jestem Kamila – elfka uścisnęła rękę Anny. – A ten zboczuch to Ariel.
– Zamknij się! – warknęła blondynka, uderzając przyjaciółkę w bark. – Nie jestem zboczona, to ty jesteś! – warknęła. – Miło mi poznać – powiedziała do przewodniczącej.
– Mi również miło – odpowiedziała dziewczyna w pełni szczerze. – A teraz chodźcie, lekcje niedługo się zaczną.
Anna poprowadziła elfki na drugie piętro, do gabinetu z czerwonymi drzwiami. Po drodze wyjaśniła, że ponieważ nie wszystkie elfy znają alfabet, drzwi pokolorowano, by łatwiej było się im odnaleźć. Czerwone oznaczają klasę „C”, żółte „A”, a na przykład fioletowe to „D” ponadto, każde piętro również ma inny kolor. Są to po kolei zielony, niebieski, pomarańczowy, żółty i biały. Ostatnie piętro należało do elity. Osoby, które się tam uczyły dostawały specjalne stypendia i mogły się ubiegać o lepszą pracę. Dziewczyny weszły do swojej klasy. Znaczna część uczniów siedziała już na swoich miejscach. Było tu ponad dwadzieścia podwójnych ławek i jeszcze kilka pojedynczych w rogu. Ogromna, biała tablica na prawo od wejścia i zwykły, czarny stół zamiast biurka nauczycielskiego. Za oknami widać było boisko do siatkówki oraz plażę.
Ktoś wstał z ławki i przejął nowe od przewodniczącej.
- Nazywam się Rob. Starszy klasy - przedstawił się chłopak. Był wyjątkowo niski, a bujne ...
... włosy całkowicie przysłaniały mu uszy, przez co nie dało się stwierdzić czy jest człowiekiem, czy elfem.
- Ariel, a to Kamila.
- Miło was poznać. Wasze miejsca będą tutaj - wskazał na krzesło w ostatniej ławce po lewej stronie - I tutaj - przeniósł palec na pierwszą ławkę po prawej.
- A nie można tak, żebyśmy siedziały razem? - Zapytała Kamila.
- Nie, nie można. To rozporządzenie dyrekcji - stwierdził stanowczo. - chociaż... jeśli bardzo byś chciała, to mogę zapytać. Ale wątpię, żeby się zgodzili, z reguły są bardzo upierdliwi.
- Była bym bardzo wdzięczna. Ariel, gdzie wolisz na razie siedzieć?
- Jest mi to obojętne.
- To ja klepię tył. - powiedziała i salutując z uśmiechem, odeszła w stronę ławki.
Kilka minut później rozbrzmiał dzwonek, obwieszczający początek lekcji. Klasa była już pełna, a uczniowie pozajmowali swoje miejsca. Nauczyciel pojawił się z lekkim opóźnieniem. Młody mężczyzna, kompletnie pozbawiony włosów. Miał mądre, zielone oczy i dobrze zbudowane ciało. Przedstawił się jako Adolf Matthews. Mówił z dziwnym akcentem i nie potrafił powiedzieć „R”. Wydawał się jednak całkiem sympatyczny. Oprócz wychowawstwa w klasie drugiej „B”, sprawował również funkcję nauczyciela od wychowania fizycznego w szkole Pauliny, przez co nie zawsze był dostępny dla uczniów. Niemalże równo z końcem wyczerpującego przemówienia, do klasy weszła blada jak trup elfka o białych włosach. Jej uszy były niemal tak długie jak te Arieli, choć była od niej zdecydowanie ...