1. Mila wizyta w domu Marty


    Data: 18.05.2020, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    Któregoś letniego dnia wybrałem się do mojego dobrego kumpla Tomka. Postanowiliśmy wieczorem się napić, żeby trochę wyluzować od zajęć na studiach i po ludzku pogadać. Lubiłem go cholera, był autentyczny i szczery, miał w głowie sporo oleju, ale jeszcze bardziej lubiłem jego matkę, Martę. To była cudowna kobieta, kobieta w każdym drobnym calu. Po prostu dojrzały anioł pod postacią tej niespełna czterdziestoletniej kobiety. Z nią rozmawiało mi się znacznie lepiej.Byłem początkującym pisarzem, wydano mi kilka opowiadań w lepszych i gorszych czasopismach, i utknąłem na swojej pierwszej powieści. Ona pracowała w galerii sztuki, właściwie ta galeria należała do niej, przejęła ją po zmarłym mężu, który umarł kilka lat wcześniej. Chyba rak.Siedzieliśmy na zewnątrz, przed domem, razem z Tomkiem i popijaliśmy czystą. On pił drinki – ja tankowałem bez niczego; już dawno odkryłem, że w ten sposób mój organizm na drugi dzień ma się lepiej. Mieli naprawdę duży i drogi dom, z ogrodem i całą resztą, a Marta tak naprawdę nie była jego biologiczną matką. Wyszła za jego ojca, kiedy Tomek miał dziesięć lat, po trzech latach stary zmarł i zostali we dwójkę. Dostali w spadku chałupę, galerię, dwa samochody i sporo forsy na koncie. Tomek nigdy nie pracował, nie musiał – ja pracowałem od niedawna w księgarni. Marta zadbała o niego najlepiej jak mogła, może nawet lepiej niż prawdziwa matka.Tak więc siedzieliśmy, patrzeliśmy na ich piękny, zielony ogród, na skoszony trawnik, tańczące na wietrze ...
    ... drzewa, pomarańczowobrudne niebo, rozmawialiśmy i piliśmy. Tomek był w porządku, totalnie równy gość mimo swojego wielkiego ego – powtarzałem mu, że powoli zamienia swoją inteligencję na pychę, ale nie chciał słuchać. Do picia miał słabą głowę. Szybko się ululał, jak zwykle zresztą i wtedy robił się męczący i pretensjonalny. Tak jak teraz, kiedy opowiadał o swoich seksualnych ekscesach. Brałem na nie poprawkę.– Dymałem ją na stojaka. Wskoczyła na mnie, trzymałem ją za uda i dymałem ją w powietrzu. Dobra z niej była dupa, chyba najlepsza, jaką miałem. – Opowiadał mi z przejęciem o starszej od niego kilkanaście lat kobiecie, którą poznał na portalu. Potem zerknął na mnie i zapytał – A ty byłeś kiedyś ze starszą babką?– Nie byłem.– Musisz kiedyś spróbować. Mówię ci stary, to jest coś zupełnie innego. Każdy młody facet musi chociaż raz coś takiego przeżyć. Na starej piczy młody się ćwiczy mówią i jest w tym sporo racji. Młode dupy zwykle nie wiedzą, czego chcą – albo są ultra ordynarne, albo leżą jak kłody. Nic pośrodku. Dojrzała mamuśka to jest jak inicjacja. Każdy musi to przejść, by stać się mężczyzną.Przytaknąłem mu na zgodę, potem wypiliśmy następną kolejkę i to był jego sufit. Trzepnęło go momentalnie. Już więcej się nie odezwał. Siedział i patrzył gdzieś w dal. Nie wiedziałem co on tam widzi. Prawdopodobnie nic.I dobrze, że tego wieczoru Marta wróciła wcześniej. Bardzo dobrze.Przeszklone drzwi prowadzące na taras otworzyły się i stanęła w nich ONA. Zerknąłem na nią i po chwili ...
«1234...»