1. Mila wizyta w domu Marty


    Data: 18.05.2020, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    ... kanapie, przez co straciłem widok na jej uda. Nie odpowiedziała na pytanie. Nawet nie zastanawiałem się, co to wszystko miało znaczyć.– Możesz nam przynieść jeszcze jedną butelkę – zaproponowała.Spełniłem jej prośbę i po chwili znów piliśmy z kieliszków. Wino połączone z wódką zaczynało działać. Czułem się coraz lżejszy, głowa robiła się dziwnie pusta, twarz jakby ścierpła.– Dzisiaj jest dzień, w którym umarł Henryk... – wyznała.– Henryk...?– Mój mąż.– Tomek nic nie powiedział. Przykro mi.– Nie musi. To było dawno. Już zapomniała jak wyglądała jego twarz, w sensie, pamiętam mniej więcej, ale bez szczegółów. Jego obraz zachodzi mgłą jak zaparowane odbicie w lustrze.Nie wiedziałem co mam powiedzieć, czy się uśmiechnąć, przytaknąć, dlatego nie zrobiłem nic. Przypomniałem sobie natomiast o tym, co mówił Tomek. Zacząłem zastanawiać się nad Martą. Złapałem się na tym, że szczerze ją pożądam. Podobała mi się. Chciałem ją zerżnąć.– Właściwie to nigdy nie kochałam Henryka. To było małżeństwo z rozsądku i było mi dobrze. Prawie w ogóle mnie nie dotykał i cieszyło mnie to. Wiesz o co mi chodzi?– Nie wiem.– Prawie w ogóle ze sobą nie spaliśmy. Z początku wydawało mi się to dziwne, ale potem przywykłam.Nie wiedziałem dlaczego mi o tym mówi. Nigdy nie byłem mocny w intymnych rozmowach z kobietami. Stroiłem sobie z tego żarty albo byłem zbyt poważny.– Może był gejem. Może po prostu był słaby w te sprawy. Mężczyźni z góry stoją na przegranej pozycji. Oczekuje się od nich bycia ...
    ... nieziemskimi kochankami.Pokiwała głową na nie, a potem przysunęła się jeszcze bliżej. Poczułem przyjemną aurę bijącą od jej ciała, kobiece ciepło działające jak prąd. Bez dwóch zdań jej urok na mnie działał.– A ty Karolu? Uważasz, że jesteś dobrym kochankiem? – spytała, a w jej oczach zaiskrzyła ciekawość.– Większość facetów uważa się za dobrych kochanków – powiedziałem. – Ale zwykle przeceniają swoje umiejętności.– A ty?– Myślę, że nie najgorszym.Zerknęła na mnie z ciekawością, a ja położyłem dłoń na jej gładkim kolanie. Nie cofnęła mojej ręki.– Kocham cię Marto – wyznałem, patrząc jej w oczy i oczywiście kłamałem, bo tak zrobiłby każdy napalony facet.Zamknęła swoje i roześmiała się. Rozbawiłem ją. Jednak szczeniak, a nie facet.– Myślę, że powinniśmy się już położyć – oznajmiła, wzdychając i zabierając moją dłoń.– Masz rację Marto. Wygłupiłem się. Zapomnijmy o tym.Marta wstała ze swojego miejsca, wzięła kieliszki i udała się do kuchennego aneksu. Obserwowałem jak odchodzi, obserwowałem jej tańczące pod materiałem sukienki zgrabne pośladki. Miała naprawdę wspaniały tyłek, prawdziwe złoto. Wyobrażałem sobie ich miękkość w dotyku. Marta była zdecydowanie cudowną kobietą.Potem poszedłem się myć, bo Marta zaproponowała, żebym został na noc. Miałem spać na dole w salonie. Przystałem na jej propozycję – czułem, że jestem zbyt pijany na powrót do siebie. Dostałem od niej kołdrę i poduszkę, a także jakąś koszulkę Tomka. Położyłem się od razu. Nie spałem jednak. W ciemności patrzyłem na ciepłe ...