Krakowska 6/1: Beatrice
Data: 23.05.2020,
Kategorie:
Masturbacja
Pierwszy raz
Podglądanie
Autor: Nalepsza_Erotyka
... nudów zacząłem łazić po mieszkaniu, zupełnie przypadkiem docierając do pokoju przy wejściu. Drzwi były niedomknięte. Przekrzywiając głowę zerknąłem do środka, to co tam ujrzałem dosłownie mnie oszołomiło, a ja stanąłem jak wryty. Przełknąłem ślinę, czując jak mój spokojnie dotąd śpiący fiutek, powoli przeistacza się w pełnokrwistego kutasa. Ciasne spodnie sprawiły, że musiałem sobie pomóc ręką, przesuwając go do pionu. Serce zabiło mi mocniej. Dawno się tak nie czułem. W zasadzie to chyba nigdy. Nawet na pewno, w końcu czterdziestolatkiem jest się raz w życiu, a, wedle moich wyobrażeń, normalny człowiek rzadko kiedy ma okazję zobaczenia gołej nastoletniej pupy, wypiętej w jego kierunku.
Oparłem się framugę, obserwując jej szczupłe palce, masujące niewielki wargi sromowe. Musiała zacząć niedawno, bo jeszcze nie była nawet wilgotna. Jej podniecenie jednak szybko rosło, Zapomniała się zupełnie, gdyż nawet nie zwróciła uwagi na jęk dawno nieoliwionych zawiasów za plecami. Skrzydło drzwi zatoczyło łuk i oparło się o ścianę, dając pełen obraz sytuacji. Skląłem się za nieuwagę.
Na szczęście mogłem dalej bez przeszkód, tym razem już w szerszym aspekcie, obserwować jej poczynania. Posuwiste ruchy stawały się coraz bardziej energiczne, napinała mięśnie pośladków, prężąc w moim kierunku. Z rozrzuconymi w nieładzie włosami i głową wciśniętą w koc na łóżku, oddychała chrapliwie, od czasu do czasu cicho pojękując. Gładkie ciało wyginało się to w górę, to w dół, jak kot łaszący ...
... się do właściciela. Na moment przywarła do łóżka, przeciągając piersiami po szorstkim materiale obicia. Zadrżała jak w febrze..
Jej ręka na moment znikła mi z pola, by po chwili pojawić się, trzymając niewielkie dildo. Zabawka szybko znalazła się na właściwym miejscu. Z ust nastolatki wyrwał się głośny skowyt, gdy plastikowy przyjaciel zawibrował w jej ciasnym wnętrzu. Zalękniona obróciła się w kierunku drzwi.
Cholera! Nie zdążyłem odskoczyć w cień. Nasze spojrzenia spotkały się. Uwiodła mnie wzrokiem, soczyście zieloną głębią, w której w mgnieniu oka zatonąłem. Przywiązała mnie do siebie niewidzialnym łańcuchem pożądania i przyciągała milimetr po milimetrze, nie bacząc na jakikolwiek opór z mojej strony. Ten jednak znikł w momencie gdy przekroczyłem próg pokoju. W moim dotychczasowym, trwającym już kilkanaście lat menu, królowała zimna krowa, a ostatnio dodatkowo dwa warchlaki. Podane z marną kapustą, polane sosem, który już dawno stał się niesmaczny. Trudno zatem się dziwić, że nie oponowałem, widząc taki świeży soczysty kąsek, w dodatku podany na tacy. Rozkosznie ściśnięta wagina, niczym słodki pierożek, wciąż wypinany w moim kierunku, kusił tak bardzo, że dłużej już nie mogłem oponować.
Doskoczyłem do niej i przywarłem ustami do cipki. Chłonąłem obezwładniający aromat, zlizując szybko cieknący soczek. Nie mogłem pozwolić, by choć kropla się nie zmarnowała. Nasłuchiwałem prawdziwej symfonii jęków i westchnięć, które echem odbijając się od ścian malutkiego pokoju, ...