Zuza i my. Akt I - Interludium (2/3)
Data: 23.05.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Sex grupowy
Fetysz
Autor: eksperyment
... gest był zarezerwowany dla Kingi. Seks zmniejszył dystans i czuję się zagubiony” – myślałem. – „Będę ją przytulać jak koleżankę.”
Zuzka musiała chyba wyczuć moje dylematy, bo odrobinę cofnęła się.
– Co wam się najbardziej podobało, dziewczyny? – spytałem. – Poza orgazmem.
Zadowolony byłem ze słowa „dziewczyny” w pytaniu.
– Mnie ten moment – kontynuowałem – jak Kinga bez zapowiedzi nadziała się na mnie. Zupełnie się tego nie spodziewałem! Pomyślałem wtedy: Kinga, zrobiłaś to, jesteś niesamowita! – na chwilę zamilkłem. – Wie, że uwielbiam kiedy jest trochę zdzirą – puściłem Zuzce oko.
– Mnie też podobał się moment, kiedy na ciebie weszłam – odezwała się Kinga. – Nawet nie wiedziałam, że jestem aż taka mokra. A tobie Zuziu, co ci się podobało?
– To jak obie byłyśmy na Tomku – odpowiedziała. – I jeszcze moment jak mnie zrzuciłaś. To było bardzo zaskakujące. Zupełnie się nie spodziewałam!
– Zabawnie zareagowałaś – wtrąciłem. – Tak od razu posłusznie podporządkowałaś się. Kinga rządzi!
Dziewczyny zaśmiały się, jak z dowcipu.
– W sumie to ja udostępniam ci męża – podsumowała Kinga. – Zobaczyłam, co czuję i stwierdziłam, że na ten moment wystarczy. Może poczułam lekką zazdrość i że nie chcę przeginać już?
– Mnie się ...
... podobało – oceniła Zuzka. – Zareagowałaś tak, jak czułaś.
– Zuziu… A powiedz czemu nie jesteś w związku? – spytała Kinga.
– Nie zawsze ma się to, co chce się mieć – odpowiedziała.
– Rozumiem. Czasami tak bywa… – Kinga westchnęła. – Teraz nie ma co o tym myśleć, masz nas.
Pozwoliłem dziewczynom rozmawiać ze sobą, samemu skupiając się na ich ciałach. Dotykałem je, pod osłoną kołdry i żadna z nich nie wiedziała do końca, co robię z d**gą. Mogły jedynie obserwować ruchy pościeli i patrzeć na swoje reakcje.
„Obie udają, że to tylko rozmowa… Tylko czemu co jakiś czas gubią wątek? Pójdę po wodę…”
Przeszedłem nad Kingą.
„To zabawne, bo leżąc we troje ten środkowy musi zadecydować, kogo wybrać do przepraw” – myślałem. – „Po kim przejść i kogo odkryć. Jeśli są naturalne przeszkody, takie jak ściana, nie ma tego zmartwienia… Tworzę sobie jakieś bardzo abstrakcyjne problemy w głowie.”
– Wszyscy czujemy się swobodnie w swoim towarzystwie – skomentowała Zuzka. – Bo biegamy przy sobie nago.
Stałem obok łóżka. Dziewczyny same, we dwie wyglądały bardziej niewinnie niż ze mną. Chyba. Zerknąłem na siebie, bo mój członek podnosił się w ich kierunku.
Proza nie dla dzieci: www.sawbook.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone (c) Piotr Walewski-Sawicki