Judyta (III)
Data: 28.05.2020,
Kategorie:
delikatnie,
namiętność,
Anal
film,
sexual fiction,
Autor: darjim
... Zdobyłem!!!
Przetrzymywałem Judy obiema rękami w biodrach. Napierałem na nią i cofałem się. Koncentrowałem się, aby akcentować bardziej ruchy moich bioder, niż przesuwanie się mojego penisa w anusie Judyty.
- Boli cię? - spytałem cicho.
- Nie. Wszystko jest w porządku - odpowiedziała mi.
To dobrze, że było wszystko okej. Chciałem bowiem, aby było to, w miarę miłe, przeżycie dla nas obojga.
Tyłeczek Judyty był bardzo ciasny. Wąski tunel obejmował szczelnie mojego członka.
Niesamowite przeżycie.
Cały odpłynąłem w jakiś nierealny wymiar. To trudne do opisania uczucie absolutnego błogostanu. Było mi dobrze. Było bardzo dobrze. Judycie, mam nadzieję, że też.
Weszliśmy oboje na kolejną ścieżkę w naszych relacjach.
Orgazm i odczuwanie seksualnej przyjemności są prawem człowieka.
Takie zdanie kiedyś usłyszałem. To była prawda.
Nasze orgazmy zawsze były wielkie i nie udawane.
Ale nie tylko chodzi o orgazmy.
Zacząłem się czuć jeszcze bardziej związany z Judytą. Bardziej, niż myślałem.
Wbiła się dość mocno w moje życie. Teraz nie wyobrażałem sobie dnia bez jej obecności. Ona była. Miałem wrażenie, że od zawsze i będzie na zawsze.
Na spóźnione, dziś wyjątkowo spóźnione, śniadanie, zjedliśmy przepyszną jajeczniczkę z jajek podebranych rano kurom. Świeżutki, swojski chleb, świeże masło, też swojskie. Normalnie niebo na ziemi. Aż szkoda, że nasz pobyt powoli się kończył. Wszystko, co dobre, szybko się kończy, więc i to musiało.
Ale jeszcze ...
... tutaj byliśmy. Jeszcze nie wyjeżdżaliśmy.
Jeszcze troszeczkę będziemy się tutaj snuli. Tak, jak tego poranka.
Polna dróżka prowadziła nas gdzieś, nawet nie wiedzieliśmy gdzie.
Włóczyliśmy się tak do samego wieczora.
Leżałem już w łóżku. Byłem całkiem nagi, ale dla przyzwoitości, przykryłem swe intymne rejony, kołdrą. Kiedy Judyta wyszła z łazienki, to położyła się obok mnie i przytuliła do mojego boku.
Trwaliśmy tak dłuższą chwilę.
Judyta udając, że śpi, sięgnęła ręką do mojego ptaszka. Położyła na nim dłoń i zaczęła przebierać palcami. Potem uchwyciła go. Rozpoczynała naszą grę bardzo subtelnie.
Bawiła się więc moim ptaszkiem. Podniosła się nieco do góry i zaczęliśmy się całować.
Moja ręka podążyła w stronę cipki Judy. Masowałem jej wzgórek łonowy. Po chwili moje palce zapuściły się głębiej. Wodziłem nimi po jej szparce. To było bardzo fajne uczucie.
Skojarzyło mi się z pierwszymi doświadczeniami seksualnymi. Takimi bardzo niewinnymi, całkowicie nieznanymi, nowymi, które niosły w sobie potężną dawkę emocji. Tych najwspanialszych emocji, jakie można sobie wyobrazić.
Byłem już mocno podniecony.
Uwielbiałem te momenty, gdy mój członek podnosił się, rósł i nabierał odpowiednich wymiarów.
Nie był on wielkich rozmiarów. Normalny i standardowy, w rozmiarze europejskim, ale był i nie zawodził w odpowiednich chwilach. Zawsze silny, zwarty i gotowy.
Judyta oderwała swoje usta od moich, podniosła się lekko i nachyliła nad moim sterczących ptakiem. ...