-
Tylko moja (VI)
Data: 02.06.2020, Kategorie: przyjaciele, niespełniona miłość, spotkanie, Autor: Adrenalinaaa
Kiedy zobaczyłam wyraz twarzy Feliksa moje ciało przeszedł zimny dreszcz. Nienawidzę takich sytuacji, a oni dają mi kolejny powód do podnoszenia ciśnienia w dzisiejszym dniu. Czy ta farsa się kiedyś skończy? - Miło, że nas uraczyłaś swoją obecnością. Była miłość chciała z tobą porozmawiać w sprawie ślubu. - syknął groźnym tonem w moja stronę Feliks. - Możesz przestać na nią naskakiwać? - ryknął blondyn w mojej obronie. Szybko zatrzasnęłam drzwi i odrzuciłam torbę na bok, po czym zaczęłam rozmasowywać moje skronie. Popatrzyłam w ich stronę i obdarzyłam morderczym spojrzeniem. - Nie będziemy tak rozmawiać. - Wyprostowałam się, a potem wzięłam głęboki wdech. - Feliksie chciałabym abyś zagotował wodę na herbatę, mają odwiedzić nas goście. Ciebie Igorze proszę o opuszczenie tego mieszkania. Widok mojego lubego na Igora był bezcenny. Jak zdobywca trofeum z wielkim uśmiechem pomaszerował do kuchni nucąc coś pod nosem. Wiedziałam,że spodobało mu się to jak potraktowałam mojego przyjaciela, ale zależało mi tylko na tym, aby uspokoić ich obydwoje i zmusić Feliksa do zostawienia nas samych. - Spotkajmy się jutro w kawiarni na rogu około siedemnastej, a teraz wyjdź - szepnęłam do Igora zatrzaskując za, nim drzwi. Przed wykonaniem czynności zobaczyłam tylko równie wielki uśmiech i kiwnięcie głową w geście zrozumienia mojego polecenia. Boże, zachowują się, jak rozpieszczeni gówniarze. Pośpiesznie zdjęłam płaszcz i udałam się do kuchni, gdzie Feliks stał ...
... oparty o blat z rozgniewaną miną. Myślałam, że mu przeszło? Nie. To byłoby za proste w naszej relacji. - Możesz mi łaskawie powiedzieć, po co tutaj przyszedł?- zapytał z założonymi rękami na piersiach. Wyglądał przy tym cholernie seksownie i jednocześnie komicznie. - Myślałam, że ty odpowiesz mi na to pytanie. Nie było mnie cały dzień. - syknęłam i powoli zaczęłam rozstawiać zastawę na dzisiejszą kolacje dla Elizy i Karola. - Hm właściwie, to, gdzie byłaś? Ostatnio nie ma z tobą jakiegokolwiek kontaktu partnerskiego - powiedział i podszedł do mnie zaciskając dłonie w pięści. Nie umknęło, to mojej uwadze. Był zły i to bardzo, a atmosfera z kolejnymi dniami robiła się coraz gęstsza. - Kontaktu partnerskiego? Bawisz się w psychologa? - syknęłam tucząc się sztućcami. - Nie rób sobie ze mnie jaj. Gdzie byłaś? - podszedł jeszcze bliżej i złapał za ramię obracając mnie w jego stronę. - Na spotkaniu. - wiedziałam, że prowokuje, ale w tamtym momencie jakby chciałam zrobić mu na złość. - Tak? Ciekawe. - Jego usta zacisnęły się w linie, a dłonią przeczesał swoje włosy. - I? - Nie podejrzewałam Cię o zmysł detektywistyczny. Teraz robisz mi przesłuchanie? No nieźle. - zagryzłam wargę i popatrzyłam w jego oczy z niechęcią zakładając ręce na piersi. - Nie lubię dzielić się tym co moje - warknął. - Nie lubię kontroli Feliksie. Byłam na spotkaniu, jeżeli, to nie wystarcza Ci na potwierdzenie mojej wierności, bo masz jakieś obawy, to możesz stąd wyjść. - Chcesz ...