Szefowa
Data: 04.06.2020,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Kociara
... talii i nabił do końca, po czym zaczął przesuwać to to w przód to w tył. Krzyknęła, ale jednocześnie dopasowała ruchy i zaczęła mocno go ujeżdżać. - wiesz, gdzie ma być twoja ręka? - zapytał. - ale ja tak nie potrafię. Jęknęła. - to spróbuj. Złapał jej rękę i wziął do ust jej palce, zostawiając na nich dużo śliny, po czym skierował ją na cipkę. Palcami sięgnęła w kierunku łechtaczki. - dobrze - pochwalił. I teraz jedź. Chcę żebyś doszła na mnie, mając mnie w sobie. Chcę poczuć twoje skurcze maleńka. Jedziesz. O taaak. Dalej. miotała się na nim usiłując jednocześnie drażnić swój koralik. Była jak w jakimś amoku. Jechała na nim, pieprząc się na jego oczach, pod jego skupionym i wyrażającym nieskrywaną przyjemność i coś jakby zaciekawienie wzrokiem. Nagle zaczęła cała drżeć jak nigdy dotąd. Zalała ją dosłownie fala dzikiej rozkoszy. Przestała nawet jęczeć, a z oczu popłynęły jej łzy. To było tak nowe, piękne i niewyobrażalnie przyjemne! Całkowicie straciła nad sobą panowanie i musiał ją przytrzymać w górze i sam dokończyć gwałtownie poruszając biodrami. Na koniec wydobył z siebie zduszony krzyk tryskając tak, że ciśnienie poczuła wysoko w szyjce macicy. O matko! Skąd on wziął takie wielkie kondomy? 😱😁 Zmęczona opadła w jego ramiona, wciąż jeszcze lekko drżąc od gwałtownego orgazmu.
- musimy Cię nakarmić mała - stwierdził po chwili ze śmiechem - bo już się cała trzęsiesz i pewnie zaraz spadną ci cukry. - To od rozkoszy - odparła chcąc zaprotestować i jakby również samej ...
... sobie wytłumaczyć nieznane dotąd reakcje swojego ciała. - jakiej rozkoszy? - Zażartował - czyżbym sprawił Ci przyjemność? - zaśmiał się sarkastycznie, paznokciem przesuwając po jej plecach wzdłuż kręgosłupa, aż znowu przeszły ją ciarki, o czym natychmiast poinformowały sterczące jak na zawołanie sutki. Nie mogła wyjść z podziwu, jak on wiedział, co sprawia jej największą przyjemność. Przecież nikomu nigdy o tym nie mówiła - o swoich, jak uważała "szczeniackich" fantazjach. No bo niby jak? Żeby pojechał jej paznokciem po plecach? Prędzej spaliłaby się ze wstydu. Tzn. tak myślała wcześniej, ale teraz, przy nim, kiedy oddała mu nawet swoją niemal dziewiczą, drugą dziurkę, już się tak bardzo nie krępowała. Jego towarzystwo jej nie peszyło. Nawet na chwilę zapomniała o swoich licznych kompleksach. - myślałem, że lubisz tylko patrzeć jak maluję albo robię coś innego… podjął temat. - oczywiście, że tak - odparła - ale wolę to "coś innego" - uśmiechnęła się lekko zawstydzona - i nie tylko patrzeć. - teraz już spaliła buraka. Pocałowała go delikatnie i z czułością. - Tak? Zapytał sięgając do jej szparki. Nie tylko patrzeć? No proszę, proszę… - wyraził niby zdziwienie - a ja myślałem… Hmmm. Dobierał słowa. - No wiedziałem, że musisz potrafić się dobrze rżnąć, ale nie sądziłem, że jesteś taka… taka nieśmiała… Tzn. to on, skurwiel, roztoczył wokół Ciebie aurę takiej "łatwej" suczki. Pies ogrodnika. Ale ty taka nie jesteś... Zaskoczyłaś mnie trochę... - mam nadzieję, że byłem dostatecznie ...