Czerwona i Niebieska (I)
Data: 04.06.2020,
Kategorie:
Lesbijki
prawnicy,
policjantka,
Autor: Fantasistka
... mieliście obowiązek ustąpić pierwszeństwa, mimo tego obowiązku pani mąż wjechał na pas, po którym poruszała się Toyota i dlatego mamy wypadek, do tego brak zapiętych pasów bezpieczeństwa u pani Danuty spowodował, że...
– Ale ta pani z Toyoty nas widziała, miała czas, mogła zahamować, a ona w nas uderzyła, proszę zobaczyć jakiego mam siniaka! – Pan Wacław był cały czerwony i zaczął podwijać rękaw swetra żeby unaocznić policjantce swoją krzywdę.
– Panie Wacławie, patrząc po śladach hamowania Toyota nie jechała szybko a i tak nie mogła w porę zareagować na pański niewłaściwy manewr, zresztą najlepiej świadczą o tym uszkodzenia pojazdu, Opel ma uszkodzony bok pojazdu, a Toyota przód – argumentowała dalej Joanna.
– Ale co też pani wygaduje?! Ile w ogóle ma pani lat?! Czy pani ma prawo jazdy? – kierowca Opla Vectry robił się coraz bardziej nieprzyjemny.
Joanna najchętniej odpowiedziałaby mu, że ma dwadzieścia osiem lat i prawo jazdy od blisko dziesięciu lat, ale przepisy o tym kto ma pierwszeństwo wyjeżdżając z drogi podporządkowanej znała już gdy w wieku trzynaście lat wyrabiała kartę rowerową. Chętnie dodałaby też, że każdy jełop powinien znać elementarne zasady panujące na drodze. Wiedziała jednak, że potem musiałaby pisać raporty i tłumaczyć się u Komendanta dlaczego była niekulturalna i naraziła na szwank „dobre imię Polskiej Policji”. Na szczęście tym razem z odsieczą przybyła żona kierowcy.
– Wacek uspokój się, bo cię jeszcze wsadzą – napomniała męża ...
... Danuta.
– To w takim razie nie dość, że żona nie dostanie odszkodowania od tamtej kobiety to jeszcze ja dostaje mandat? – zapytał rzeczowo pan Wacław.
– Szanowny panie, teraz wykonujemy czynności służbowe pod kątem ustalenia sprawcy kolizji lub wypadku drogowego, ostateczna kwalifikacja czynu będzie zależała od skutków obrażeń pańskiej żony. Odszkodowanie za samochód czy utratę zdrowia to już kwestie ubezpieczeniowe, natomiast samo wymuszenie pierwszeństwa karane jest mandatem w wysokości trzysta złotych i pięcioma punktami karnymi – wyrecytowała mu Joanna.
– Wacek, a ile już masz tych punktów? – zapytała niewystarczająco cicho Danuta.
– Cholera wie, ale dziesięć to już co najmniej i chyba jeszcze te z fotoradaru...z fotoradaru też się liczą? – zapytał z nadzieją licząc na negatywną odpowiedź.
– Liczą się, jak najbardziej – odpowiedziała beznamiętnie Joanna.
– Nie no! Nie no, nie podaruję tego, znowu chcąc mnie wrobić, nie przyjmuję żadnego mandatu, nic nie zrobiłem, to my jesteśmy ofiarami! – Pan Wacek znów wrócił do swojej starej taktyki.
– Dobrze, kwestię winy i sprawstwa ustalimy w toku dalszego dochodzenia, teraz weźmiemy od państwa krótkie zeznania i potem poinformuję o dalszym trybie postępowania – Joanna sama dziwiła się jak potrafi zachować taki spokój. Kilka lat pracy w prewencji pozwoliło jej jednak uodpornić się na takich ulicznych znawców przepisów, skończone zaocznie studia prawnicze również jej w tym pomagały.
– Niczego nie będę podpisywał! ...