1. Odkupienie (III)


    Data: 05.06.2020, Kategorie: Incest Romantyczne wojna, Fantazja Autor: jokerthief

    ... uniósł lekko i zaczął ssać stwardniałe sutki.
    
    - Oj tak kotku... - Cat jęknęła w końcu.
    
    Jej dłoń sprawnie buszowała przy zapięciu spodni, z których szybko go uwolniła. Mark nawet nie musiał pytać o pozwolenie, przyparł ją do ściany i wszedł mocno, zderzając się z jej rozpalonym biustem. Catherine jęknęła głośno, chwyciła go za włosy i zaczęła całować opętańczo, oplatając jedną nogą biodra swojego syna. Tym razem to ona nadała tempo, potężne, gwałtowne, wręcz brutalne. Oparła się plecami o zimną ścianę i spojrzała w jego oczy z wyzwaniem.
    
    - Dasz radę zaspokoić swoją matkę jeszcze raz?
    
    Jęknęła potężnie, czując jak napiera na nią. Wydusił z niej całe powietrze, wpił się w obojczyk i zaczął swoją szarże. Cat już dłuższą chwilę czuła pot spływający z czoła, jednak teraz mogła dopiero zobaczyć jak obfity stał się – jej włosy oblepiły jej twarz i zaczęły oplatać nawet jego. Cienkie wiązki jasne jak promienie słońca zamknęły oboje kochanków w złotej klatce. Jego oddech parzył jej skórę i wywoływał gęsią skórkę, gdy łapczywie pochylał się do życiodajnych piersi – tych, które go karmiły. Cat krzyknęła coś niezrozumiałego, gdy pochwycił oba jej sutki w usta na raz. Naprawdę wiedział co robić! Sięgnęła pomiędzy ich złączone ciała i dotknęła mokrego łona. Nigdy w życiu nie sądziła, że kobieta może być aż tak wilgotna... a jednak! Dotknęła zroszonymi jej nektarem palcami ust Marka.
    
    - Widzisz co ze mną robisz? Na samą myśl o tobie... Nie mogłam wytrzymać.
    
    - To dobrze... - ...
    ... Chłopak pochylił się nad jej uchem i użył głosu, który doprowadzał ją do wrzenia. - Mamo...
    
    - Mark... - Cat przycisnęła palce do jego ust i uśmiechnęła się lubieżnie. - Posmakuj tego, co ze mną robisz.
    
    Oboje zdawali sobie sprawę, że tak szalony galop nie może trwać długo. Zamknięci w swoich objęciach, rozpaleni do granic, pieprzyli się. Ciężko byłoby nazwać miłością to co robili – zbyt mocno oddawali się lubieżnej rozkoszy, aby teraz myśleć o czymkolwiek więcej niż spełnieniu. Catherine znów wpatrywała się w jego szare, pełne czegoś nieokiełznanego, oczy. Pochwyciła jego twarz w dłonie i zamruczała, w jego ulubionym stylu. Nie pozwoliła mu ciekać wzrokiem, zamykać oczu... Podniecała go do granic, zmuszając aby utrzymał tak intymny kontakt z nią.
    
    - Daj mi to...
    
    Jej szept wydawał się niedosłyszalny, jednak oboje zrozumieli. Mark uderzał w nią z wręcz nierealną prędkością, podrzucając jej delikatne ciało jak lalkę. O to jej chodziło. Chciała to przeżyć jak najmocniej, znowu posmakować bezmiaru siły swojego syna. Jego silne ramiona unosiły ją, szorując szorstkim materiałem kurtki mundurowej o gładką skórę.
    
    - Jesteś mój!
    
    Tylko tyle zdołała wykrzyczeć – później nie mogła sobie nic przypomnieć z paru następnych chwil. Wiedziała tylko, że zrobił to co mu rozkazała. Warczał i prężył się, wlewał w nią. Catherine straciła przytomność, jednak odzyskała ją z uczuciem wrzątku w swoim łonie. Zamruczała głośno, otwierając oczy.
    
    - Mój kotek. A teraz... - Zeszła z niego ...
«1234...25»