- 
        
Karolina. 34.
Data: 18.06.2020, Kategorie: Anal Dojrzałe Hardcore, Autor: ---Audi---
... zmieni.. - Tak na poważnie ? - Tak, bardzo... i nawet los nam sprzyja, bo Mariusz został wdowcem i teraz już nic nie stoi na przeszkodzie. abym została jego żoną oficjalnie.. - Ale... Karolinko... !!! - Wiedziałam, że tego nie zrozumiecie... ale to postanowione... - Kochanie... czy Ty właśnie się mi oświadczyłaś ? - No właśnie ? - A w czym problem, przecież to logiczne... i tak... masz rację... weżniesz mnie za swoja żonę ? - Na Boga... TAK... - Karolcia... ale chociaż podpiszesz intercyzę ... - Aniu, będę żoną... - Bardzo chętnie... podpiszę... nie wiem o co chodzi, ale dla mnie pieniądze nie są ważne... - To dobrze, mamy to ustalone... - Ale Aniu... ? - Słyszałaś, zgodził się... - Tak i nawet nalegam. - A jak spałaś kochana ? - Widzicie... pierwsza wspólna noc i nie tylko nie musiałam się... hm... to prawie całą przespałam... będzie dobrze... - Jak tak uważasz... to twoje życie i twój dom... ale może wtedy my z Jurgenem możemy coś sobie wynająć... - Aniu,... to też jest wasz dom... - Ale Karolinko... wiesz.. to co innego... - Nie róbcie mi tego... - Wszystko już jest załatwione... czas iść dalej... przecież będziemy pracować razem, w fundacji... - Dobrze, porozmawiamy jeszcze... czas wrócić do dzieci... ************* Karolina. Ne mogę uwierzyć w swoje szczęście... I dlaczego nieszczęście czasami dają szczęście... ? Jego żona umarła... teraz mam go tylko dla siebie... Za stary dla mnie ...
... ? Wiecie jak wygląda... ? Jak młodzik... jak facet kolo 4o kilku lat... ciut starszy od Roberta... Ale jaki opanowany... i zresztą mój... Jest jak gwiazdka z nieba... Zleciał jak go najbardziej potrzebowałam,... Dziękuję bogowie... !!! A jak wczoraj krzyknął na nich, to już się nie bałam... I gdy w nocy wstałam, co ostatnio się na zdarzało, tak się bałam, to teraz ich wcale nie było... Nawet się uśmiałam, choć do łózka to zwiewałam jak diabli.. A teraz nie tylko jest, nie tylko jest mój, to jeszcze mi się podoba. I nie ma żadnych przeszkód, aby został... Patrzyłam na niego... i coś strasznego się działo ze mną... Zaczęłam czuć, jak ta wredna cipka znowu zaczyna żyć własnym życiem.. Patrzyłam się i chciałam mu dać.. obciągnąć... dać w dupę... wylizać mu rowek... połknąć.. Boże... wszystko chciałam na raz... - Karolinko... jest sprawa taka zwyczajna... - Tak mężu ? - Nie wiem jak to powiedzieć... abyś się nie zdenerwowała... - Już jestem nerwowa... mów... !!! - Powinienem wrócić do siebie, bo mam pracę przecież... - To niemożliwe, nie możesz mnie zostawić.. - To wiem... ale co mam zrobić ? - A nie możesz wziąć urlopu ? - Nie za bardzo, bo prowadzę małą hurtownię i mam codziennie klientów... - Sam ją prowadzisz ? - Ogólnie z żoną prowadziłem, ale teraz to sam... - Niedobrze... musisz zostać ze mną i najlepiej już na stałe... - Ale ? - Ok.. ile zarabiasz miesięcznie... ? - Ostatnio idzie ...