1. Księżycowa opowieść (IV)


    Data: 21.06.2020, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal

    ... Nie dotykaj mnie. - Odwróciłam głowę na bok. Byłam zła. Zraniona. Chciałam go okładać pięściami, a nie koić skołatane nerwy pocałunkami! Ale złapał w jedną dłoń moją twarz, odwrócił siłą ku swojej i znów pochłaniał mnie sobą. To było takie... Podniecające! Zaczęłam odpowiadać na te pocałunki. Oplątywać jego język swoim, ssać go. Puścił moją drugą rękę i złapał mnie za biodra przyciskając mocno do siebie. Aż jęknęłam, czując jaki był już pobudzony. Stanowczym ruchem obróciłam go i teraz to on oparty był o ścianę. Zdjęłam z niego marynarkę i chwytając u góry za brzegi koszuli rozdarłam ją jednym szarpnięciem. Guziki rozsypały się po podłodze. Przyciągnął mnie do siebie i znów zatopił we mnie usta. Wczepiłam mu palce we włosy, by mocniej czuć jego wargi, chciałam mieć go więcej, bliżej. Znów odepchnął mnie od siebie, ale tylko po to by obrócić mnie tyłem. Trzymał moje biodra i przyciskał je z całych sił do siebie. Czułam jego pchnięcia. Doprowadzał mnie do szału.
    
    - Arturze... - Jęknęłam. Pchnął jeszcze mocniej. Dosłownie gwałcił mnie przez ubranie. - Arturze!
    
    - Poproś mnie ładnie. - Wydyszał wprost w moje ucho wciąż ocierając się o mnie.
    
    - Prędzej umrę!
    
    - Z tym akurat nie powinno być większego problemu, ale powiedz tylko słowo...
    
    - Arturze... - Jęczałam.
    
    - Poproś mnie. - Rozkazał ciężko dysząc.
    
    - Proszę.
    
    - Poproś mnie ładniej.
    
    - Proszę Arturze, weź mnie... - Poddałam się jego woli. Obrócił nas teraz przodem do ściany, i oparł mnie o nią, wciąż ...
    ... pozostając za mną. Złapał za brzegi sukni i rozdarł ją do samego dołu, ściągając ją ze mnie jednym szarpnięciem. Omal mnie nie przewrócił. Uklęknął za mną, chwycił zębami moje koronkowe bokserki i szarpnął rwąc je na kawałki. Znów poczułam jego chłodny tors na plecach. Wszedł we mnie jednym mocnym pchnięciem. Wdarł się we mnie tak silnie, że miałam wrażenie że zaraz mnie rozerwie. Złapał moje biodra oplatając mnie w pasie jedną ręką, drugą opierał się wraz ze mną o ścianę.
    
    - Jesteś moja. - Pchnął. - Moja. - Znów pchnął. - Słyszysz? - Dyszał ciężko wprost w moje ucho.
    
    - Tak.
    
    - Powiedz to.
    
    - Jestem twoja.
    
    - Jeszcze raz. - Znów wbił się we mnie.
    
    - Jestem twoja.
    
    - Głośniej!
    
    - Jestem tylko twoja Arturze! - Jęknęłam głośno.
    
    Dłoń, którą dotychczas opierał się o ścianę wplótł w moje włosy i delikatnie pociągnął moją głowę ku sobie.
    
    - Jesteś moja i tylko moja. Jeżeli jeszcze raz ktoś będzie dotykać cię tak jak on dzisiaj, to wyrwę mu ręce i każę ci na to patrzeć. - Dosłownie zionął wściekłością. - Nigdy więcej nie pozwalaj nikomu dotykać się w ten sposób. Twoje ciało to MOJA świątynia.
    
    Po tych słowach pochylił mnie mocniej do przodu. Brał mnie głębokimi pchnięciami. Nie wiem kiedy zaczęliśmy krzyczeć oboje. Nie wiem kto głośniej.
    
    - Moja, moja, moja... - Powtarzał z każdym pchnięciem. Gryzł moją szyję, ramiona, moje plecy. Jego jęki, mocne pchnięcia, uścisk i namiętne ukąszenia sprawiły, że nie byłam w stanie już dłużej opierać się spełnieniu. Dopadły mnie ...
«12...121314...27»