Wyspa szczescia - 16.
Data: 16.06.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... pod tułów Roksany. Chwilę obserwowała jej małe piersi. Sięgnęła, a po chwili na przemian masowała i lizała jej sutek. Gdy koleżanka zaczęła głośniej jęczeć podniecona spółkowaniem, Ulka przesunęła się, uniosła głowę i pocałunkiem zamknęła jej usta. Roksi opadła na przedramiona i namiętnie całowała koleżankę. Dłonią sięgnęła do jej krocza. Pojękiwała i rytmicznie rżnęła Ulę, która szeroko rozłożyła nogi. Nagle Roksi brutalnie uderzyła palcami w jej pochwie i padła głową na brzuch kochanki. Doszła! Głośno rzęziła. Uśmiechnięty „Adam” zwolnił. Pot spływał mu po skroni.
*
– Drogie panie, damy i młode cipki! – Aldi zawiesiła głos aż wszystkie ucichły. Stała oparta o ścianę. Też była znużona. – Na tym kończymy nasz kameralny wieczorek. Proszę ubierać się! „Adam”, a ty do łazienki!
Chłopak z ulgą kiwnął głową. Opróżnił i odstawił pustą butelkę po mineralnej, podniósł się i szybko poszedł do łazienki. Kilka minuty później wyszedł ubrany. Nie zapalił światła. Nie było widać jego twarzy. Jeszcze spojrzał w kierunku pokoju:
– Piękne dziewczyny, miło było... skorzystać! Do następnego razu! Cześć!
Chwilę później zatrzasnął drzwi za sobą. Po oślepiającym błysku światła z korytarza znowu zapadły ciemności. Muzyka była znacznie cichsza. Teraz musiały słyszeć
– No, babeczki! Jako tako ubrane? – zapytała Aldi.
Odpowiedziało jej milczenie. Żadna nie zareagowała.
– Dzięki za współpracę – zdegustowana brakiem reakcji pokręciła głową i zapaliła światło. Zgasiła, zapaliła, ...
... zgasiła. Zapaliła i rozejrzała się po pokoju.
Jeszcze żadna nie była kompletnie ubrana. Prawie połowa była w majtkach albo spódniczkach. Pozostałe założyły koszulki, bluzki. Jedna była w staniku. Tylko Aldi paradowała w sportowych spodenkach. Wraz z zapaleniem światła rozpoczęły się gwałtowne protesty:
– Co jest?!
– Aldi!
– Zwariowałaś?!
– Zgaś! Aldi!
– Kierowniczka! Zlituj się...
Organizatorka wieczoru mężnie zniosła falę protestów i próśb:
– O! A już myślałam, że zostałam sama – głośno mruknęła rozbawiona, a słysząc protesty, jej twarz wypogodziła się: – Przecież pytałam! Czas reklamacji minął! – uśmiechnęła się ironicznie. – Laski, cisza! Uwaga! Uwaga! – Podniosła rękę, rozejrzała się. – Tu jest worek! Wyłącznie do niego wrzucać śmieci. A tutaj... – spojrzała na dziewczyny i zamilkła: – No, kurwa! Gabi! Załóż wreszcie majtki!
Gabrysia jako jedyna nadal chodziła naga, chociaż zdążyła założyć sandałki. Na sugestię Aldi beztrosko wzruszyła ramionami. Bez pośpiechu rozglądała się za swoimi ciuchami. Podniecenie jeszcze jej nie opuściło, więc nie spieszyła się z ubieraniem. Nikt nie wsparł Aldi, żadna nie skrytykowała Gabrysi. Nadal było miło.
*
Aldi kontynuowała suflerskim szeptem:
– Majka! Masz najbliżej: ściągnij gazety z okien, bo teraz wyglądają, jakby ktoś tutaj założył melinę. Potem otwórz okna na całą szerokość. Laski z gołymi cyckami nie podchodzić do okna! – rozejrzała się. – Celina i Roksi! Wy, wiadomo, wychodzicie jako pierwsze. ...