Miłości (VI). Na kłopoty finansowe -…
Data: 23.06.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
pieniądze,
Autor: Amanda Ero
... komputerze i otworzyła przeglądarkę. Podbić ogłoszenie czy nie? Rozsądek mówił „Natychmiast!!”, serce natomiast nieśmiało przypomniało jej o lawinie wiadomości, która zawsze przychodziła na skrzynkę krótko po podbiciu ogłoszenia, a z której najczęściej nie wynikało zupełnie nic. Strata czasu.
Z drugiej strony... kasa potrzebna właściwie na wczoraj. Może tym razem się uda? Przecież kilka razy przyjechał mężczyzna z ogłoszenia. Różni mężczyźni, gwoli ścisłości.
Zaraz. A może wysłać smsa do Bartka? On jeden wracał co jakiś czas. Był sporym, powolnym mężczyzną, i zwykle musiała się trochę napracować, żeby go zadowolić, ale bez udziwnień. Wprawdzie z zasady nie narzucała się facetom, ale z nożem na gardle mogłaby chyba zrobić wyjątek? Najwyżej jej odmówi. Albo w ogóle nie odpisze. To nie dramat.
„Nie miałbyś ochoty wpaść do mnie? Potrzebuję $$$” – wysłała.
Nie odpisał od razu, więc podbiła jednak ogłoszenie i resztę dnia spędziła na odpisywaniu na wiadomości. Sms od Bartka przyszedł wieczorem, kiedy Iwona opychając się czekoladą marzyła o puszce piwa. „Miałbym. A mogę przyjechać z kolegą?”
Aż usiadła na łóżku z wrażenia. Odpisała, że owszem, ale za wyższą stawkę. Bartek zgodził się bez ceregieli i umówili się na ósmą. Iwona wyprysnęła do łazienki, wykąpać się i przygotować, do spotkania została niecała godzina. Zdążyła ze wszystkim na ostatnią chwilę – kiedy kończyła makijaż, usłyszała dzwonek do drzwi. Serce łomotało jej z nerwów. Do tej pory nie przyjmowała dwóch ...
... facetów jednocześnie, chociaż brała taką możliwość pod uwagę. Poza tym, nigdy nie umawiała się w ciemno, zawsze żądała zdjęcia i choć ogólnego zarysu oczekiwań, a tu dla odmiany kolega Bartka był zupełną niewiadomą.
Bartkowi jednak ufała, więc chyba nie będzie problemów...
Otworzyła drzwi uśmiechnięta od ucha do ucha. Potrafiła się wyluzować na zawołanie, a raczej założyć odpowiednią maskę. Na te trzy godziny wystarczy.
Kolega Bartka był jego zupełnym przeciwieństwem. Młodszy, dużo szczuplejszy i bardziej energiczny. Ostrzyżony na zero, w szerokim uśmiechu ukazujący równe, zadbane zęby. Przedstawił się jako Darek. I praktycznie od razu przejął inicjatywę. Kiedy usiedli we troje na wersalce w dużym pokoju, wsadził Iwonie rękę pod bluzkę i z uśmiechem przesunął stanik w górę.
– Tak właściwie to nie mamy zbyt dużo czasu, mamy spotkanie za godzinę.
– O dziewiątej?
– Taka tam nieoficjalna kolacja z kontrahentem.
– To może trzeba było umówić się ze mną na jutro?
– Na jutro też możemy się umówić, jeśli chcesz...
Pochylił się i lubieżnym spojrzeniem wniknął w dekolt Iwony.
– Rozbieraj się – zarządził.
Od tego momentu Iwona poczuła się jak na szalonej przejażdżce kolejką w lunaparku. Ledwo zdążyła zdjąć sweter i bluzkę, a już Darek ściągał jej spodnie. Kiedy pozbyła się bielizny, on też już był gotów – ze spodniami spuszczonymi do kostek siedział na wersalce.
– Do roboty.
Klęknęła między jego kolanami na podłodze i wzięła jego członek w rękę. Był ...