1. Mlodsza kuzynka Gosia (cz. III)


    Data: 27.06.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Kamil Heck

    ... jej plecy, z zamiarem odpięcia kolejnej, dzielącej nasze ciała bariery. ,,A gdzie się podziały moje bariery… moje granice? Co ja właściwie teraz robiłem? I z kim…?” mój umysł znów nawiedziła kaskada zwątpienia. Mimo to zacisnąłem palce po obu stronach zapięcia jej stanika. ,,O tak… to słynne zapięcie, z którym zawsze mają problem na filmach" pomyślałem, wciąż gmerając w pobliżu jej kręgosłupa. Już prawie to miałem… W tym momencie usłyszałem ciche kliknięcie za jej plecami i nagle przed moimi oczami pojawiło się zaskakująco wręcz wyraźne wspomnienie. Zobaczyłem, jak trzy lata wcześniej siedzieliśmy z Gosią na kanapie i śmialiśmy się z jakiejś komedii. Siedziała wtedy tuż obok mnie, jak to miała w zwyczaju, w końcu czuliśmy się ze sobą swobodnie jak z nikim innym. Byłem jej bliski. Ufała mi. W tamtym filmie była pewna scena, pokazująca życie pewnej nastolatki, która niemal nigdy nie mogła zrobić nic dla siebie, gdyż cały jej czas był zajęty przez…- Weź… – Gosia popatrzyła na mnie, odrywając oczy od telewizora – nie chciałabym mieć dziecka.- Myślę, że dzieci nie są złe – odparłem – oczywiście planowane.- No tak, chodziło mi właśnie, że tak jak tu, ona ma ledwo osiemnaście lat i już dziecko. Na pewno nie planowane.- Kocha je – stwierdziłem.- Ale nic już w życiu nie zrobi, najlepsze lata właśnie jej mijają – popatrzyła na mnie pustym spojrzeniem – nie wyobrażam sobie tak przekreślić życia.- Dziwne, że się nie zabez... – urwałem, ale domyśliła się.- Dziwne… – przytaknęła, ponownie ...
    ... wlepiając wzrok w ekran.Gosia miała piętnaście lat, żadne z nas nie miało prezerwatyw i byliśmy kuzynostwem. Konsekwencje chwilowej przyjemności przekreśliłyby życie dziewczyny grubą kreską. Nie mogłem jej tego zrobić. Zbyt mocno ją kochałem, a ona w swej dziecięcej naiwności ufała mi bezgranicznie, wierząc że po prostu jakoś to będzie. Zresztą moje życie też nie byłoby usłane różami.Dziewczyna, czując że poradziłem sobie z zapięciem jej stanika, patrzyła na mnie wyczekująco. Jej oczy błyszczały, nie pomagając mi bynajmniej w podjęciu właściwej decyzji. Toczyłem wewnętrzną walkę ze swoim pożądaniem. ,,Zrób to!” warknął wściekle wilk. Chwilowa przyjemność, przyćmiewająca dosłownie wszystko, czego doświadczyłem przez całe dwadzieścia lat mojego życia była na wyciągnięcie ręki. ,,No dalej! Wrrr… zerwij to z niej!”. Ale co potem? Dziecko? W dodatku z dość prawdopodobną dewiacją genetyczną, jako że byliśmy kuzynostwem dość bliskim. Trzymałem tak zapięcie jej stanika, a sekundy mijały. Ona patrzyła na mnie próbując się uśmiechać, ale czuć było, że traci pewność siebie, nie wiedząc co się dzieje. Nastrój zaczął ulatywać, ale ja czułem, że jeśli zerwę z niej stanik i ujrzę to co pod nim skrywała, nie będę już w stanie się powstrzymać. Mój zwierzęcy instynkt był zbyt silny, a ja byłem tego świadom. Poczułem obrzydzenie. Odwróciłem wzrok od Gosi i gmerając chwilę za jej plecami, zapiąłem to, co jeszcze ostatkiem sił dzieliło nas od… kto wie, tragedii?- Co się stało? – patrzyła na mnie ...
«1...345...8»