1. Mlodsza kuzynka Gosia (cz. III)


    Data: 27.06.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Kamil Heck

    ... niczego nie rozumiejącym spojrzeniem, na w które miarowo wkradał się smutek – Dlaczego prze…- Nie mamy prezerwatyw – odparłem zimno, choć w środku palił mnie ogień. Czułem gniew, żal i irytację. Zaciskając zęby, czułem jak napięcie, które zbierało się we mnie przez cały ten czas, katuje mnie bezlitośnie, wciąż nie dając za wygraną, jakby próbując nakłonić mnie do zmiany decyzji. A potem coraz mniej… i mniej… i mniej…Odwróciłem się do niej plecami szukając porozrzucanych po ziemi ubrań. Wciąż omijając jej spojrzenie, rzuciłem koszulkę i spodenki w jej kierunku.- Ubieraj się – rzuciłem lodowato.Patrzyła na mnie przez chwilę z lekko uchylonymi ustami, które przecież jeszcze przed chwilą tańczyły na moich wargach radosny taniec. Powoli zebrała się, zeskoczyła z kamienia i apatycznymi ruchami zaczęła wykonywać polecenie. Nie odzywała się. Co ja zrobiłem? Jak wielką psychiczną szkodę wyrządziłem tej dziewczynie… Nie. Gdybym się nie powstrzymał, śmiałaby się jeszcze przez tydzień, a później być może płakała przez wiele lat. Postąpiłem słusznie.- Już? – spytałem.- …tak… – odparła cichutko, a ja odwróciłem się i spojrzałem na nią.Jej twarz nie miała absolutnie żadnego wyrazu. Dziewczyna, wcześniej czerwona od tętniącej szybciej niż zwykle krwi, stała tam teraz całkiem blada, ze wzrokiem wbitym w ziemię. Co za chora sytuacja…- Prze… - język ugrzązł mi w gardle, ale wiedziałem, że muszę się otrząsnąć – Przepraszam cię. To wszystko moja wina, nie powinienem był w ogóle…W tym ...
    ... momencie podniosła wzrok z ziemi i utkwiła swoje już nie tak wielkie oczka w moich. Zaczęła drżeć jej warga. Wiedziałem co to znaczy, i że już nie odwrócę biegu wydarzeń. Łzy poleciały stróżkami z jej oczu, a ona zaczęła łkać. Z sekundy na sekundę dźwięk żalu i bólu przybierał na sile, a ona z coraz większym trudem nabierała powietrze. Próbowała zacisnąć zęby, ale kolejne wybuchy raz po raz udaremniały jej plany. Zaciskała oczy, próbując otrzeć łzy, ale to też nie przynosiło oczekiwanego rezultatu. Próbowała to powstrzymać, ale nie mogła. Nie pozostała w niej nawet krzta namiętności, jakiej świadkiem przed chwilą byłem. Znów była tylko małą, dziewczynką, która być może w swej naiwności zaufała złej osobie. Była taka mała i delikatna, a ja rzuciłem się na nią jak zwierzę. Jak cholerne, wygłodniałe zwierzę, na cholerną zwierzynę. Znów poczułem obrzydzenie.- Gosiu, wybacz mi, ja…- Nieee! - zawyła, a krzywda jaka wybrzmiała w jej głosie trafiła mnie niczym nóż.Podszedłem do niej szybkim krokiem i objąłem, nie namiętnie jak wcześniej, a czule i z troską. Na szczęście nie odrzuciła mnie, choć nie odwzajemniła uścisku. Płakała coraz bardziej, a mi pękało serce. ,,Co za chora sytuacja” pomyślałem ponownie. Zakochałem się w dziewczynie, najwyraźniej z wzajemnością, ale gdy w końcu stanęliśmy przed możliwością dokonania największego aktu miłości, jaki może zaistnieć między dwojgiem ludzi, właśnie z powodu tej samej miłości odrzuciłem tę możliwość, tym samym raniąc osobę którą tą miłością ...
«12...456...»