1. Mlodsza kuzynka Gosia (cz. III)


    Data: 27.06.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Kamil Heck

    ... darzyłem.- Tto nnic… - wydusiła, gdy w końcu udało jej się nabrać nieco oddechu. Zbiło mnie to nieco z tropu, ale… właściwe dlaczego płakała? Czy to co się stało było aż takie straszne? Wyznaliśmy sobie co mieliśmy, poprzytulaliśmy się trochę, po czym wstrzymałem się od ostatecznego kroku, uzasadniając to brakiem zabezpieczenia. ,,Nie brzmiało to źle, więc co właściwie ją zabolało?” pomyślałem. Przytuliłem ją mocniej i zacząłem gładzić z tyłu jej małą główkę wtuloną w moją pierś. W końcu delikatnie mnie objęła, jednak nie przestając łkać. Wciąż głaszcząc jej włosy, zacząłem lekko kiwać się na boki, jak to się robi z płaczącym dzieckiem, które chce się przekazać, że jest bezpieczne. Może i nie stało się nic na tyle okropnego by płakać, ale to była moja perspektywa. Ona miała piętnaście lat i choć w gruncie rzeczy nie była już dzieckiem, co ja mogę wiedzieć o psychice młodej dziewczyny. Być może dziewczyny z problemami? Być może dziewczyny nazbyt wrażliwej? Skoro płakała, to znaczy, że z jej perspektywy, stało się coś ważnego. ,,Wielkość problemu należy mierzyć skalą osoby, której on dotyczy” przypomniałem sobie. Z pewnością było wiele takich rzeczy, które sam uznałbym za potworne i nie do wytrzymania, podczas gdy inni machnęliby na nie tylko ręką. Ją to zabolało. Nie ważne z jakiego powodu. Miałem tylko nadzieję, że przeze mnie na jej psychice nie pozostanie nieuleczalny czarny ślad, tylko dla tego, że nie umiałem się powstrzymać.Trzymałem ją tak w objęciach, czekając aż się ...
    ... wypłacze. Rytmicznie kołysaliśmy się to w prawo to w lewo. Miałem przymknięte oczy, rozmyślając o tym co się stało. Czas mijał, a ona miarowo uspokajała się w moich objęciach, coraz ciszej i ciszej... W końcu głośny płacz przeszedł w łagodne, ledwo słyszalne pochlipywanie.- To nic… – Powtórzyła cicho wcześniejsze słowa.Spojrzałem na nią. Ulżyło mi, gdy nie odwróciła wzroku. Znów mogliśmy patrzeć sobie w oczy. Znów było tak jak wcześniej, choć może się myliłem.- Przepraszam cię Gosiu, nie wiedziałem, że tak cię to zrani – powiedziałem łagodnym tonem – nie zasłużyłaś na to.Uśmiechnęła się lekko i przymykając oczy pokręciła głową na boki. Jej twarz była czerwona, a nazwanie oczu po prostu spuchniętymi, byłoby małym nieporozumieniem. Popatrzyła na mnie znowu, wciąż słabo się uśmiechając.- To nie twoja wina. Ja… - przygryzła lekko wargę, a jej oczy wykonały kilka ruchów, jakby próbowały odszukać coś w pamięci – …Ja nie wiem, czemu płakałam. To głupie – roześmiała się skonsternowana – ale nie wiem.Zrobiłem zdziwiony wyraz twarzy, i popatrzyłem na nią przenikliwie. Po chwili jednak uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem tylko:- Rozumiem – nie było sensu tego roztrząsać. Psychika to nigdy nie są otwarte kary, a już na pewno nie psychika młodej, targanej silnymi uczuciami dziewczyny.- To ja cię przepraszam Kami… - przytuliła mnie mocniej – chyba jestem nienormalna – powiedziała i ręką zaczesała niesforny kosmyk za ucho.- Niee, takie rzeczy zdarzają. Bałem się, że mnie znienawidzisz, ...
«12...5678»