NAJLEPSZA ŻONA NA ŚWIECIE (ACHTUNG!DZIWNE!)
Data: 29.06.2020,
Kategorie:
Anal
BDSM
Hardcore,
Autor: DrKodein
... niedociągnięć. Damian
pałętał się w te i we w te, z zamyśloną miną.
- Kurde, Damian! – wrzasnęła Julka. – W kuchni TAAAK śmierdzi! Wynieś śmieci,
bo tu gniją!
Damian złapał za przeciekający, niebieski worek i wyszedł, trzaskając drzwiami.
Ciągle siedziałem w salonie i gapiłem się na biegającą w kółko Julię. W końcu stanęła
naprzeciwko mnie.
- Mamy strasznie daleko do kosza na śmieci. Nie wyobrażasz sobie, jak daleko.
- Tak? To bardzo niewygodne, mieć daleko kosz na śmieci.
- Wiesz, ile zajmuje droga w obie strony?
- Ile? – zapytałem, obserwując jak jej zgrabna, smukła dłoń zanurza się w spodniach.
- Mmm – stęknęła. – Nawet do dwudziestu pięciu minut!
Wsadziła sobie rękę w majtki i grzebała; stała przede mną i bawiła się swoją dam-
głowę-że-cudowną cipką! Jej krocze było na wysokości mojej twarzy.
- To znaczy, że Damian będzie za jakieś pół godziny – powiedziała.
- Czemu? Chodzi wolniej?
- Boi się młodzieży przesiadującej na trzepaku i omija go, nadkładając od pięciu do
siedmiu minut. O, kurwa, ssss…. – koniec jej wypowiedzi był reakcją na jakąś wyjątkowo
zwinną sztuczkę, której dokonała we własnych majtkach.
- Czyli wróci za pół godziny – pokiwałem głową.
- Tak. Uważasz, że jestem ładna?
Wyjęła rękę z majtek, jakby nigdy nic. Palce wytarła o nogawkę; zostały lepkie ślady.
- Julia, jesteś bardzo ładna – uśmiechnąłem się. – Chyba jesteś jedną z najładniejszych
dziewczyn, jakie znam. Serio.
Zrzuciła z siebie ...
... koszulę i rozpięła skórzany pasek. Po chwili obcisłe dżinsy przestały
być obcisłe i zsunęły się na dywan. Stała przede mną w fioletowej, koronkowej bieliźnie.
Podskoczyło mi ciśnienie.
- To nie jest bielizna od Damiana, nie martw się.
- Acha – wykrztusiłem.
- Nadal uważasz, że jestem ładna? – uniosła dłoń, którą wcześniej majstrowała w
majtkach i podetknęła mi ją pod nos. Jej cipka pachniała bosko; nie do opisania.
- Piękna – wybełkotałem, odurzony jej zapaszkiem.
- Wciąż mamy ponad dwadzieścia pięć minut.
- Dasz mi dupy?
Julka podeszła do mahoniowego stolika z filiżanką i cukiernicą; oparła się tak, by
wypiąć się do mnie tyłkiem. Diablo zgrabnym, diablo gładkim i diablo pachnącym. Patrzyła
na mnie; rozbolała ją od tego szyja.
- Zapytałeś, czy dam ci dupy. Oto odpowiedź.
Wstałem, nie wiedząc, czy to sen, pułapka czy jawa. Czy wszytko naraz, jak zwykle.
Zbliżyłem się i położyłem dłoń na lśniących, fioletowych majtkach. Julka miała boskie
dupsko. Drgnęła, gdy dotknąłem.
- Dwadzieścia cztery… - powiedziała cicho, jakby do siebie.
- Zdejmuj majtki – rozkazałem i sam zdjąłem spodnie, a potem wyciągnąłem fujarę
przez specjalne rozcięcie, które mam z przodu bokserek. Julka posłuchała mnie i fioletowe
majtki leżały na ziemi, a przede mną wyrosła IDEALNA, KRĄGŁA DUPA.
Złapałem fujarę mocno i zacząłem walić konia, by z tej niejednoznacznej sytuacji
szybko przejść w stan gotowości. Wolna ręka samoczynnie ruszyła w stronę ...