Namiętny tydzień
Data: 16.06.2019,
Kategorie:
Lesbijki
wieś,
Autor: paty_128
... zaczęłam całować jej brzuszek, przesuwając się w stronę jej piersi a później wracając na dół, do samego krocza. Wierciła się, trzymając rękę na mojej głowie. Całując wnętrze ud przeniosłam się na jej płatki. Przejechałam językiem wzdłuż zgarniając jej nektar. Polizałam raz jej perełkę. Drgnęła. Zaczęłam ją ssać i delikatnie ściskać ustami a ona cały czas drżała. Oblizałam niepotrzebnie palec i wsuwając go w wilgotne wnętrze ukochanej, zapytałam:
- Ile ci najwięcej wejdzie palców?
- Kiedyś były trzy… - powiedziała, sapiąc.
Po chwili wsadziłam w nią drugi palec i masowałam jej punkt G coraz mocniej, doprowadzając ją na skraj rozkoszy. Nie byłam pewna, czy wytrzyma w ciszy.
- Zjadłabym eklerka. – Powiedziałam po chwili.
- W takim momencie myślisz o jedzeniu?? – Wygięła się. Ale ja już miałam swój sposób na pogodzenie tych dwóch rzeczy.
Sięgnęłam po bitą śmietanę w aerozolu i zwolniłam, by za chwilę wyciągnąć z niej palce. Zastąpiłam je językiem, lizałam ją leniwie, żeby nie doszła. Chciałam się trochę podroczyć. Zafundować mega orgazm. Przerwałam, spojrzałam na nią – oddychała szybko jak ja przed chwilą, miała przymknięte oczy. Odsłoniłam końcówkę aerozolu i zaczęłam drażnić nią skarb Kate. Jeździłam nią przez chwilę między jej płatkami, od perełki do dziurki i tak kilka razy. Wsunęłam czubek do jej dziurki i nacisnęłam…
Słyszałam jak cicho przeklina, nie spuszczałam z oczu jej wypełniającego się wnętrza. Przerwałam i spojrzałam – „rurka z kremem” nabiera ...
... nowego znaczenia. Zanurkowałam w nią językiem i zaczęłam konsumować moje dzieło, tym samym doprowadzając do szału Kate. Czułam, jak jej ciało drży, jak jej wnętrze zaciska się na moim języku… Wylizałam grzecznie do czysta, ukochana miała chyba ze trzy orgazmy, byłam zbyt zajęta by liczyć.
Czas na eklerka, pomyślałam. Przyłożyłam końcówkę do jej perełki i nacisnęłam, przesuwając czubkiem między płatkami do dziurki. Pozostała słodka biała śmietanka, tak jak chciałam. Przystąpiłam do dokładnego zlizywania. Wierciła się i sapała, ale ja hmm… byłam zbyt głodna.
Po oczyszczeniu jej skarbu odstawiłam puszkę i kontynuowałam palcówkę, wsuwając po kolei najpierw jeden, następnie drugi palec… Po chwili odważyłam się ostrożnie dołożyć trzeci, by nie zrobić jakiejś krzywdy.
No to ma trening cardio, pomyślałam i zaśmiałam się cicho. Posuwałam ją szybko, zgrałyśmy się ruchami i chwilę później Kate ponownie szczytowała.
- Coś ty mi zrobiła… - zapytała, śmiejąc się cicho.
- Zrobiłam z ciebie deser, kocie. – Oblizując palce co chwilę zbierałam nimi kolejną porcję jej nektaru.
- Musisz to kiedyś powtórzyć…
- Z miłą chęcią.
Położyłam się przy niej i nasunęłam na nas kołdrę. Objęła mnie ręką i dała mi całusa w usta, później w czoło. Dopiero wtedy dotarł do mnie ogrom zmęczenia. Przytulana przez Kate nie wiedząc kiedy, zasnęłam szczęśliwa.
Obudziłam się… Nie, to dotyk Kate mnie obudził. Siedziała na brzegu, blada, z sinymi ustami i głaskała mnie chłodną dłonią po policzku, ...