Namiętny tydzień
Data: 16.06.2019,
Kategorie:
Lesbijki
wieś,
Autor: paty_128
... Uwielbiam w tobie być, uwielbiam cię całować i uwielbiam, gdy dochodzisz w moich ustach... Chcę być wodą, która obmywa twoje ciało. Powietrzem, którym oddychasz. Materią, która cię otacza...
- Nie masz pojęcia, jak na mnie działasz - odpowiedziałam. Po tym zaczęłyśmy się całować zachłannie, ręce błądziły po nagich ciałach, nasze srebrne w blasku księżyca ciała ocierały się o siebie. Splecione w jedność, dawałyśmy sobie nawzajem orgazmy i tarzałyśmy się po łóżku.
Obudziłam się, gdy Kate siedziała na brzegu łóżka i się ubierała. Spojrzałam na zegarek, kilka minut po 9. Dziś wracałyśmy. Kiedy usiadłam, spojrzała na mnie a na jej twarzy zagościł uśmiech. Pochyliła się i pocałowała mnie namiętnie na dzień dobry.
- Nie spiesz się, zrobię ci śniadanie – powiedziała.
- Jak wrócimy, będę musiała nauczyć się wstawać przed tobą. Też będę ci robić śniadania. – Odpowiedziałam z uśmiechem.
- Nie, ty jesteś moją księżniczką.
- Niech ci będzie, ale i tak będę ci robić śniadania. – Wiedziała, że byłam uparta i zawsze stawiałam na swoim.
- Może być kakao? Herbata się skończyła.
- Pewnie. – Taka typowa poranna rozmowa. Nie wiedziałam, że ta sielanka miała się wkrótce skończyć.
Domek był pusty, pewnie wszyscy już dawno byli na polu. Spokojnie we dwie zjadłyśmy śniadanie. Byłam strasznie głodna po naszej namiętnej nocy. Oczywiście zadałam pytanie, zanim pomyślałam.
- Gdzie nauczyłaś się tak pieprzyć?
Kate jakby na chwilę zamarła, ręka z kanapką zatrzymała się w ...
... połowie drogi do ust. Jednak po chwili odpowiedziała:
- Lata praktyki.
- Jakieś specjalne zajęcia? Kursy?
- W pewnym sensie.
Kiedyś też mi tak odpowiedziała, nie chciała zdradzić więcej szczegółów, nawet, gdy ładnie prosiłam. Po chwili pomyślałam, że warto by było się zapisać na taki kurs. Pewnie byłam słaba w łóżku, ale Kate nic nie mówiła by mnie nie zranić. Choć moja była uwielbiała, kiedy robiłam jej dobrze.
Resztę śniadania skończyłyśmy w milczeniu, Kate była jakaś nieobecna, zamyślona. Nie miałam pojęcia, o co chodzi. Przypomniałam jej o czymś smutnym? Czasem miałam wrażenie, że w ogóle jej nie znam, choć byłyśmy już trochę ze sobą a wkrótce miał być ślub.
Większość trasy również pokonałyśmy w milczeniu. Jedyne co, to trzymała mnie cały czas za rękę. Tak, jak bym miała gdzieś odejść.
- Gdyby coś się stało, pamiętaj, że cię kocham nad życie. – powiedziała w pewnym momencie. To mnie przeraziło. O czym ona, do cholery mówi?? Spojrzałam na nią przerażona, była skupiona na jeździe.
- Co miałoby się stać?
Milczała.
- Kate?
W dalszym ciągu milczała.
- Kate!!
Ścisnęła tylko mocniej moją dłoń.
Do naszego miasta wjeżdżałyśmy koło 17. Ucieszyłam się widząc znajome mi kąty, jednak martwiło mnie zachowanie Kate. Ona nigdy nie rzucała słów na wiatr.
Zaparkowała pod naszym blokiem i wysiadłyśmy. Zabrałyśmy torby i poszłyśmy do mieszkania. Po wejściu do mieszkania, wyczerpana od razu padłam na kanapę. Po chwili na brzegu usiadła Kate.
- ...