Biblioteka za Zamkniętymi Drzwiami
Data: 30.06.2020,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Pończochy,
Stopy,
Autor: Katrine
... światło dzienne.
— Wsuń go między moje stopki w rajstopach i doprowadź go — przemieszczałem go coraz szybciej, jednocześnie zgubiłem swoje usta w środeczku tyłeczka w rajstopach.
— Wyliż dokładnie moje stopki ze swojego spełnienia — usłyszałem, gdy doszedłem obficie.
Zniknęła w dali biblioteki, gdy zastanawiałem się, co się wokół mnie dzieje, dlaczego pozwalam na taką daleko idącą dominację. Czy warto wszystko zostawić, dla jej niebywałości? Podeszła w płaszczu do samych kostek, spod którego widać było jedynie długie szpileczki. Delikatnie masowała moją szyję, tykając delikatnie paluszkami tuż za moimi uszami, co rusz jej dłoń wnikała, pod koszulę masując obfity zarost na piersiach. Poczułem, jak coś zapina na mojej szyi, bardzo mocno zaciskając, delikatnie paluszkiem zapięła mi moje usta, żebym milczał. Przyczepiła do tego czegoś na mojej szyi smycz, pokazując paluszkiem, żebym znalazł się na podłodze. Uchyliła poły płaszcza, gdy znalazłem się na czworaka na podłodze, usiadła okrakiem, na moich plecach zaciskając kolana.
— Nie bój się, będzie przyjemnie — wprost w ucho szeptała — zawieź mnie do pokoju na zapleczu.
Kiedy nie rozumiałem, co się dzieje i co mam zrobić w tej sytuacji, poczułem rozpinany rozporek. Natychmiast ruszyłem na czworaka z Alex na swoich plecach wprost na zaplecze. Trzymała w dłoni mojego członka, bardzo przyjemnie wędrując po nim w pozycji dojenia. Na zapleczu bezpośrednio schodząc ze mnie, zacisnęła swoje kolana na mojej szyj, zostałem w ...
... pozycji na kolanach z głową między jej nogami. Pochyliła się i skończyła dojenie swojego zwierzątka, poczułem, szarpnięcie smyczą, gdy obficie ponownie doszedłem.
— Odtwórz usta, wcisnę w nie rączkę od smyczy, biegusem na kolankach leć po mopa do łazienki, posprzątaj chłopców na podłodze, czekam koło drzwi wyjściowych, czas na kolacje.
Zastanawiałem się jak smycz ściągnąć i to coś na szyi, ale nie dałem rady dosięgnąć zapięcia. Pochyliła się do mojego uszka, gdy podszedłem i usłyszałem bardzo głęboko w uszku.
— Wyjątkowo tylko dzisiaj wybaczam, że bez pozwolenia wstałeś z kolan, bez mojego pozwolenia — schowaj smycz pod koszulą, a obrożę zasłoń kołnierzem — pospiesz się, jestem głodna — wypij herbatę do końca.
Nic nawet słowa nie wydusiłem z siebie, nie potrafiłem zebrać swoich myśli, a co dopiero cokolwiek wyartykułować z siebie. Posłusznie zrobiłem, co chciała, gdy poczułem uścisk jej paluszków na mojej dłoni, gdy spacerkiem wędrowaliśmy o jej domu.
Kolacja była przednia, coś bardzo ostrego zarazem słodkiego doskonale mi smakowało, dwa razy dokładała mi porcję na talerz, ogromnie szczęśliwa. Kiedy podała herbatę, która powinna mi smakować, poczułem jej stopy na moim skarbie między nogami. Kiedy uzyskał słuszne rozmiary, kiwnęła leciutko głową, żebym podszedł do niej. Wyciągnęła smycz, spod mojej koszuli leciutko szarpiąc, kierując mnie na kolana tuż za sobą. W drodze na kanapę zgubiła małą czarną, trzymając mnie na czworaka na smyczy, ściągała swoje rajstopy ...