Moja żona i Sławek. 3
Data: 03.07.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Hardcore,
Podglądanie
Autor: ---Audi---
Nie wiem, kiedy się przygotowała, prawie nie zauważyłem , kiedy wyszła. Nie poszedłem do okna, nie tęskniłem, bolało...
Mój świat runął, miało być cudownie i było, przez pięć jebanych godzin. Jestem nikim i zostałem z niczym, Przecież ona nigdy mi nie opowie o seksie, jak jej było, jak to przeżywała... kurwa, przecież ona już nie będzie chciała się ze mną kochać, -- gardzę tobą..., jej słowa. Kurwa mać.
Mam to wszystko stracić, rodzinę, seks, żonę... a może powalczę o nią, może nie o ciało, bo oddała je jemu, ale o duszę, o rodzinę. Będę jeszcze lepszym mężem, odciążę ją w pracach domowych , zajmę się dziećmi. Jak pójdzie do pracy to przecież ktoś musi...tak, to będę ja. Moja praco, coraz słabsza, zajmuje mi tylko kilka godzin, ograniczę do minimum, zwalę wszystko na magazyniera i będzie dobrze.
Nie pozwolę, aby odeszła, aby mój przyjaciel odebrał mi moją miłość, moje szczęście, moją kobietę. Coś wymyślę. Dzieci będą bardziej mnie kochać niż ją. Może kiedyś się obudzi. Zrobię plan, dobry plan, nie dam się tak łatwo wykiwać.
Wróciła w nocy, słyszałem jak po cichu poszła do łazienki, pewnie znowu musi się umyć po zalaniu spermą, rano sprawdzę majtki. Spać poszła do d**giego pokoju, zaczęło się. Nie kocha mnie. W jedną noc... nie, to nie mogło się stać nagle. I zacząłem myśleć. Obciąganie to tylko po ślubie, potem już nic, nie wspomnę w ogóle o oblizaniu po, przyzwyczaiłem się, że nie lubi, akurat, nie lubi ze mną.
Najlepsza pozycja, ha, tu też ją mam, od tyłu, ...
... na leżąco, praktycznie na śpiocha, mi odpowiadała super, bo miałem pełną kontrolę nad jej ciałem i moimi ruchami, waliłem jak chciałem, ściskałem piersi, dupę, ugniatałem ją, delektowałem się udami, pełnymi, dotykającymi się na samej górze, o tak cudownym kształcie, że praktycznie zawsze lałem bez problemu. Oczywiście nigdy nie lubiła jeśli choćbym dotknął słoneczka, nie mówiąc o jego pocałunku, od razu się wyrywała.
Tak, pozycja ta mi dawała szczęście, a jej spokój, zero angażowania się, niech frajer robi co musi. Fakt, to już trwało od dawna...kurwa, ślepy i głuchy.
Niedzielny poranek cudowny, dzieci rozwalają dom, a moja w kuchni piecze placki.
- Kto chce naleśniki ?
_ ja, ja... ja również mogę ?
_ Oczywiście.
Spojrzałem na nią, promieniała, była cudownie uśmiechnięta, radosna, dobrze spełniona kobieta. Mój były przyjaciel daje jej rozkosz. Przecież o to mi chodziło, miała być jeszcze bardziej szczęśliwa, a jak widzę, dobrze wyjebana kobieta jest szczęśliwa.
A ja, patrząc na jej radosny uśmiech też byłem szczęśliwy, na swój sposób, ale byłem.
- Dziś wieczorem odwiedzi na Sławek z Kasią, masz się zachować, bo pożałujesz. Kurwa, czar prysnął. Odzywka jak do psa, ciekawe, tak właśnie się poczułem.
Ale nic, całe mieszkanie posprzątałem, podłoga w kuchni to na kolanach wymyta, obiad sam zrobiłem cały, dzieciaki wrzeszczały, ale były moje, moim szczęściem. Gdy byłem w łazience przeszukałem kosz na ciuchy do prania i niestety nic nie znalazłem, żadnych ...