1. Kryzys tożsamości (VI) - Epilog


    Data: 05.07.2020, Kategorie: bdsm inne, Autor: CichyPisarz

    ... ponad dwie minuty, długo i niedługo. Przyjaciółka szczytowała głośno jęcząc, chwilę później czekała jeszcze na nią niespodzianka. Pomimo zbuntowanego i oznajmiającego niezadowolenie wzroku, nie miała nic do powiedzenia. Już od samego momentu, kiedy Marlena nastawiła dłoń na przyjęcie męskiego wytrysku, domyślała się, co chodzi jej po głowie. Tym bardziej, że spoglądała na nią z ukosa, zdradzając swoistą niecierpliwość, a zarazem uznanie dla siebie za wymyślenie czegoś wyjątkowego. Biało-żółty płyn zgromadzony na płaskiej niecce dłoni, trząsł się jak galaretka. Zbliżając się do twarzy Katarzyny oznajmiał swoją bliskość specyficznym zapachem, a po chwili smakiem. Domina przytknęła dłoń do ust podwładnej i rozmazała zebrane nasienie po nieokrytej maską okolicy, wciskając sporą ilość do oporujących ust.
    
    - Otwieraj! To twoja nagroda - zaśmiała się demonicznie, ale zarazem sympatycznie.
    
    Kobieta posłusznie rozchyliła wciąż czerwone od nałożonej pomadki Chanel Carmen Rouge Coco usta. Białe zęby wciąż zdawały się być zaciśnięte, zdradzając niezadowolenie. Ale opór był daremny. Marlena wcisnęła w gardło sporą ilość białego żelu i wytarła palce o język, a podwładna odegrała swoją rolę, i na życzenie Pani, połknęła wszystko, kiedy ta przyglądała się z bardzo bliska, wzajemnie czuły swoje oddech.
    
    To była katastrofa, jakiej nikt z obecnych się nie spodziewał, nikt z wyjątkiem dumnej Katarzyny. Jej intryga, plan, zamiary, wszystko, zakończyło się tak, jak chciała, wyszło nawet ...
    ... lepiej niż oczekiwała. Mogła być za to znienawidzona, ale nie mogła sobie odmówić tej roli i doświadczenia stanu, w którym upokorzenie znajdującej się z nią w piwnicy pary, promieniowało i dawało się wyczuć w każdym skrawku ciała. Teraz była boginią, wszechwładną konstruktorką psychicznego cierpienia, jakby to ona kierowała ludzkimi losami. Tak, to on z perspektywy uległych była wszechmocna. Oczy obojga nie wierzyły w to, co się działo w tej małej piwnicy, przesyconej zapachem rozkoszy, brudnej rozkoszy, ale jakże pociągającej i obnażającej najciemniejsze zakamarki ludzkiej natury. Nie spodziewali się tego w najczarniejszych snach, ich Pani zdawała się wpływać na rzeczywistość, znając i wprowadzając w życie największe ich obawy i lęki. Nie obejmowali tego umysłami.
    
    Po odświeżeniu się, Katarzyna nadała przyjaciółce nowy wygląd. Czerwona, lateksowa, mocno opinająca twarz maska, w kontraście z czernią połyskującego kombinezonu, wyglądała zjawiskowo.
    
    - Nie godzi się, by królową poniewierano - miała na myśli poprzednią postać koleżanki. Poza tym, musisz mieć wolne usta - uzasadniła zmianę,
    
    Po wypiciu lampki wina z abdykującą władczynią, musiała się ona pogodzić się z nową rolą, ukrywała to bardzo udanie, że trochę się obawia rewanżu. Patrząc z drugiej strony, nowa Królowa, raczej niczym nie mogła zaskoczyć tak wytrawnej uczennicy. Przecież robiłam już wszystko - uspokajała się. Katarzyna natomiast zyskała dziwnego rodzaju energię, co zdradzało przenikliwe, a zarazem ...
«12...151617...25»