Kryzys tożsamości (VI) - Epilog
Data: 05.07.2020,
Kategorie:
bdsm
inne,
Autor: CichyPisarz
... rysunku odpowiadała temu, jak myślała o kobiecie synowa, istna paskuda. Potwór. To była adekwatna interpretacja tego abstrakcyjnego dzieła Dominiki.
- Nieee, kurwa, nie! To niemożliwe!
Katarzyna usiadła z emocji na łóżku odrzucając na bok kołdrę, a głos zamienił się w cichy pisk. Właśnie w tym niespodziewanym momencie synapsy połączyły się z odpowiednim ośrodkiem w mózgu i kobieta doznała olśnienia. Wiedziała już, kim był niedający spokoju myślom nieznajomy, a raczej, do tej pory, niewiadomy znajomy. Próbowała wątpić, przekonywać się i podważać wnioski, do których doszła, ale miała już całkowitą pewność. Znała go, a raczej tylko przelotnie spotkała, przywitali się ze sobą i tyle. To było na mieście, przed kawiarnią. Była tego pewna. Odtwarzała tę scenę w głowie, niczym przewijany wstecz film. Długo rozmyślała, co z tym zrobić. To było tak dziwne uczucie, jakby zobaczyć kogoś z rodziny w niewiarygodnej sytuacji, w której nie miało się prawa tego zrobić. Wiesz, że to ta osoba, ale wciąż to wypierasz. Tym bardziej, że w tym przypadku była to tak ważna postać. Mogła sporo namieszać.
- Ja pierdolę! To niemożliwe! - powtarzała, przełamując panującą ciszę, wciąż nie dowierzała.
Próbowała dojść do tego, o co w tym wszystkim chodzi. Nie wierzyła w zbieg okoliczności, przypadek i takie tam. Coś musiało być na rzeczy. Musiała się z tym zmierzyć i sprawdzić kierujące tym człowiekiem motywacje.
Rano zadzwoniła do Henryka, ale ten zachował najwyższe standardy i nie ...
... zdradził danych osobowych męskiego narybku. Ale zmotywował ją do kolejnej sesji treningowej słowami, że jeśli zagra odpowiednio, może jej się uda wyciągnąć te informacje od samego uległego. Zaśmiał się przy tym, nie wierzył, że tak będzie. Czuła się dziwnie wyrażając zgodę na taki układ, tym bardziej, że odkryła przed Henrykiem kierujące nią powody. Mogłam to rozegrać inaczej - miała do siebie pretensje za zbyt impulsywne i nieprzemyślane działanie. W sumie wystarczyło jej tylko potwierdzić imię, wtedy byłaby już pewna.
Dwa tygodnie później nie mogła się doczekać spotkania. Ubierała się szybko i nie dbała już tak o szczegóły jak zawsze, wszystko za sprawą emocji, które nie nie pozwalały się skupić. Wzbudzająca respekt kobieta wyruszyła na batalię z uległymi. Wparowała do Sali z ogromną energią.
- Opuścić głowy! Co to za spojrzenia!!? - napomniała głośno i uśmiechnęła się cwaniacko, kiedy już pokornie patrzyli w betonową podłogę. - Nie jesteście tu dla swojej, a dla mojej przyjemności! - zaznaczyła hetera.
Wiedziała, co przed chwilą przykuło ich uwagę. Nie widzieli jej jeszcze w lateksie. Czarny połyskujący uniform przecięty linią błyskawicznego zamka od szyi aż po talię robił wrażenie nawet na niej, tym bardziej, że opinający ściśle ciało materiał, wyraźnie podkreślał idealną figurę, eksponując przy tym okolicę piersi. Katarzyna zdawała się być jeszcze szczuplejsza niż była. Dół stanowiły koronkowe majteczki odsłaniające idealne łuki pośladków oraz pończochy samonośne, tym ...