Kartka z pamiętnika
Data: 08.07.2020,
Autor: MyWard
... podniecony, że mogłaby od teraz, na zawsze być jedynym pojącym mnie źródłem. Lizałem ją coraz mocniej i głębiej. Po kilku minutach była całkowicie mokra, gotowa mnie przyjąć. Dłońmi obejmowała moją głowę, trzymała za włosy. Głaskała. Poruszała nią w rytmie samo narzuconym przez trwające już kilka minut pieszczoty. Jęki przechodziły w okrzyki rozkoszy, które sprawiały, że samemu trudno mi było zapanować nad ogarniętym podnieceniem ciałem. Napierający na zapięte spodnie członek i jądra zaczynały boleć. Ból był intensywny, ale mógłby trwać bez końca. Wstałem/. Całowaliśmy się ponownie. Tym razem nie było w tym nic niepewnego, a przepełnionego namiętnością młodych kochanków. Ona- Julia, a ja w tym momencie mógłbym być Romeo, gotowym poświęcić wszystko, dla ukochanej.
Oboje pragnęliśmy swojej miłości, swoich ciał, teraz lekko wilgotnych od potu. Składałem delikatnie słone pocałunki na jej ciele. Byliśmy rozpaleni, chcieliśmy więcej. Złapała ręką przez spodnie mojego penisa. Był twardy jak nigdy. Masowała go, posuwając raz górę, raz w dół, sprawiając niemały ból intensywnym naciąganiem napletka i tarciem twardym materiałem jeansów po delikatnej skórze prącia. W okolicy było ciągle pusto. Chociaż tak naprawdę trudno powiedzieć. Poza nią nie dostrzegłbym niczego. Żadne z gapiów nie odważyłoby się pisnąć. Nikt by nam nie przeszkodził. Rozpięła rozporek. W jednej chwili ja całuję jej szyję, w drugiej ona wkłada go do buzi. Najpierw badając "teren” koniuszkiem języka, chwilę później ...
... połykając całego. Ciepło i wilgotność jej ust, wprawiły mnie w wymiar przyjemności, którego nie znałem, a z którego po dzisiejszym dniu, nigdy nie byłbym w stanie zrezygnować. Ruszałem początkowo delikatnie biodrami w przód i w tył, ona dotrzymywała mi rytmu. Przyspieszaliśmy. Czułem, że z jednej strony ekstaza zalewa po krańce całe moje ciało, z drugiej zaś słabość własnej woli. Poprosiłem, żeby poczekała. Była wyrozumiała. Potrzebowałem czasu na wzięcie oddechu. To nie mogło się tak szybko skończyć. Wyjąłem go z jej ust. Był mokry od śliny i naturalnych wydzielin ciała. Szybko sięgnąłem do kieszeni w kurtce.
Gumki kupiłem dzisiaj popołudniu na stacji benzynowej. Małe miasto, wszyscy się tu znają. Jak nie osobiście to przynajmniej z widzenia. Cholera. Pani ekspedientka uśmiechnęła się sprzedając prezerwatywy, jakby życzyła tym samym powodzenia i mówiła: "będę trzymała kciuki". Musiałem strzelić niezłego buraka, bo poliki mnie aż parzyły z gorąca.
Rozdarłem opakowanie, a ona pomogła mi nałożyć. Wymowne spojrzenie, jakbym pytał: "Gotowa?". Była. Przyparłem ją do ściany pewnie, z uniesionymi rękoma nad głową. Powoli wsunąłem penisa do środka. Musiałem mocno napierać. Syczała z bólu, ale nie pozwoliła się zatrzymać. Byłem w niej cały. Czułem jak soczki wypływające z jej cipki zalewają ciepłym płynem moje włosy łonowe. Nie pomyślałbym wcześniej, że będzie w niej tak ciepło, przyjemnie ponad wszelkie wcześniejsze oczekiwania. Zacząłem naprzemiennie wbijać i wyciągać go z jej ...