1. Jak uwieść żonę kolegi męża.


    Data: 10.07.2020, Autor: Mandaryna

    ... nosić, a przeważnie chodzę bez.
    
    - O te. Zabaczymy co Piotruś powie. Ciekawie czy było, o tym w programie. - rzekła śmiejąc się
    
    - To lepiej nic nie ubieraj, i idź nago - rzekłam widząc stringi z rozcięciem w kroku.
    
    - Sory nie zauważyłam. Ale ci tak i tak odkupię.
    
    Normalnie z każdą chwilą, mnie zaskakiwała.
    
    Podałam jej koronkowe stringi. Które miałam w trzech kolorach
    
    - Wezmę czerwone, jak mogę.
    
    - Proszę, ja ubiorę białe.
    
    - Widać ogonek z kulek.
    
    - Tak
    
    Piotr stał jak posąg.
    
    - Opalaj się w majteczkach. Więc zrobiłam jak mówiłeś. Jesteśmy u przyjaciół, tak to brzmiało Sylwka
    
    - Kochanie pomożesz mi w kuchni - poprosiłam męża który również się zawiesił.
    
    - Cycków nie widziałeś - rzekłam szczypiąc Roberta
    
    Postanowiliśmy przygotować coś do jedzenia.
    
    W kuchni mieliśmy otwarte okna, ale spuszczone żaluzje antywłamaniowe.
    
    Dzięki czemu było chłodniej.
    
    I dzięki temu, usłyszeliśmy rozmowę znajomych.
    
    - Tak. Cycki zrobiłam. I tylko słyszę ubierz stanik, ubierz sweterek. Ubierz tamto.
    
    - Kochanie.
    
    - Nie skończyłam.
    
    - Ty widziałeś ile nasi znajomi mają zabawek, bielizny erotycznej. A ja, co nie kupię, to od święta ubieram. Nie chcę myśleć, jak wygląda u nich seks. Pamiętasz na początku, kochaliśmy się wszędzie godzinami. A teraz, przeważnie szybki numerek i do spania, a gdzie czułości pieszczoty.
    
    - Kochanie.
    
    - Zaraz.
    
    - Czasami żałuję, że zrobiłam te cycki.
    
    Miałam małe, ale nie musiałam ich chować jak teraz.
    
    - A teraz ...
    ... twój przyjaciel, widzi moje cycki. I wiesz czuję się z tym dobrze. Czuje dreszczyk podniecenia. Którego dawno nie miałam.
    
    - Kasiu.
    
    - Jeszcze jedno, ty nawet nie spojrzałeś na Sylwie
    
    W tym momencie zrobiło mi się kurewsko głupio.
    
    - Kochanie… Kochanie przepraszam wiem o tym. Masz rację we wszystkim. Popadliśmy w rutynę, z mojej winy. Nie wiem jak do tego dopuściłem.
    
    Możesz wszystkie staniki wywalić. Kocham cię. I nie wiesz jak bardzo się cieszę, że otworzyłaś mi oczy. A widok ciebie w toples mnie zaskoczył, że się odważyłaś.
    
    - Ile razy ci mówiłam. Że ściągnę stanik na plaży. To zawsze.
    
    - Przepraszam, byłem idiotą.
    
    - Też cię kocham, ale zapomnieliśmy, że człowiek nie tylko pracą żyje.
    
    - Gdzie trochę szaleństwa. Na starość będziemy wspominać, grilla u rodziców.
    
    - Popatrz na nich, wiecznie uśmiechnięci, jak się traktują, ile w tym czułości. A nie na dystans jak u nas. Robert nawet nie mrugnął, gdy jego żona wyszła w samych majtkach. Wręcz przeciwnie. A ty.
    
    - Ale ma gadane - rzekł mąż.
    
    - Poprosiłbyś mnie bym się opalała toples.
    
    Nie. Ja mogłabym nago chodzić, żeby cię doprowadzić do szaleństwa. Byś potem mnie brał jak tylko zechcesz.
    
    Takiej małżeńskiej rozmowy, nigdy nie słyszałam. Nie powiem na nas zrobiło wrażenie.
    
    - Bo zobaczą. I co z tego - rzekła Kasia.
    
    Ciekawość była mocniejszą. Polecieliśmy na górę zobaczyć co się tam dzieje.
    
    Piotr stał nago, a Kasia miała w ustach jego grubasa.
    
    - Widzisz, też ma problem by, mu go objąć ...
«1234...10»