Jak uwieść żonę kolegi męża.
Data: 10.07.2020,
Autor: Mandaryna
... samo.
Gdy potężny orgazm trafił mnie jak piorun.
Wtuliłam się w jej krocze, i zaczęłam ją łapczywie lizać. Kolejny palec wystarczyłby i jej ciało eksplodowało.
Wygięła się jak łuk, unosząc swoje ciało razem z moim.
Serce waliło mi jak szalone.
Siedziałam obok Kasi, z kącików oczu płynęły jej łzy.
- Kasiu coś się stało.
- To. To. Było piękne. Dziękuję
Uniosła się i zaczęła mnie muskać ustami po piersiach, szyi. By zakończyć na wymianie śliny w ustach.
Bawiła się moimi piersiami, patrząc mi w oczy. Trwało to chwilę.
Ale widok jej radosnej buzi miałam długo przed oczami.
- Chcę jeszcze się z tobą kochać - rzekła spuszczając wzrok.
- Wariatko później, obiecuje.
Zastawiłyśmy stół.
I poszłyśmy do basenu.
Chwilę później przybyło towarzystwo.
- Przepraszamy taksówki nie mieliśmy jak zamówić, bo telefony zostały w domu.
- Już do was idziemy.
- Weźcie alkohol.
Mając przed sobą materac, nie mieli pojęcia, że jesteśmy nago.
Weszli do wody i zaczęli robić drinki. Więc Kasia wykorzystała okazję, kucając zaszła Piotra od tylu. I dopiero wstała.
Obejmując go wsadziła mu rękę, do spodenek.
- Jaki twardy.
- Tak kochanie i będzie, wziąłem od Roberta…
Nie dokończył, gdy zaczęła mu je ściągać. Obróciła się, pokazując im swoją nabrzmiałą cipkę.
- U co wziąłeś
- Cialis kochanie ty moje. I chyba wezmę jeszcze jeden.
- Misiek, bo oślepniesz - rzekłam podchodząc.
- Dawaj te spodenki. Ten też gotowy - rzekłam ...
... kucając.
Stali obok siebie, a my zaczęłyśmy im obciągać. Starając się wzajemnie obserwować
- Chłopie nie wiem, co one brały, ale musisz mi to sprzedać - rzekł Piotr.
Wodziłyśmy po nich językami, uśmiechając się do siebie.
Wsadziłam go głęboko kilka razy, krztusząc się. Ślina spływała mi po brodzie.
- Dobrze ci - zapytałam męża.
- Żabko twoje usta są stworzone do obciągania.
- A jej - zapytałam
Przybliżyłam Kasi głowę.
Która zaczęła robić mu loda.
Trzymałam fiuta Piotra patrząc na nich.
Już miałam powiedzieć, że, faktycznie jest twardszy i bardziej żylasty. Na szczęście zatkałam sobie nim usta.
- Możecie milczeć. I się rozkoszować. - rzekłam
Moje usta musiały się bardziej wysilić, by objąć jego kutasa.
Gdy zaczęli mocniej oddychać i się napinać. Wycofałyśmy się.
- ej. - oboje byli zawiedzeni, że nie skończyli.
- Mamy cały dzień - rzekła Kasia.
- Ale to nie problem, by nie.
- Problem, czy nie, tak postanowiłyśmy. Mogliście być wcześniej, i nie ma dyskusji. To my decydujemy.
- I jak dobrze Ci było - zapytała Kasia
- Obie powinnyście robić kursy, robienia loda. Jesteś zajebista.
- Idziemy coś zjeść jesteśmy głodne.
- Żabko grill rozpalony, tylko mięso rzucić.
- Idziemy siku, zaraz wracamy.
- Obłęd. Robiłam laskę twojemu mężowi, a ty mojemu.
- I jak.
- Cudownie, aż żołądek miałam ściśnięty.
O cipce nie wspomnę.
- Chcę mi się ruchać. Nie chce o tym myśleć, bo oszaleję.
- Ale się nakręciłaś - rzekłam.
- ...