Karina i Grzegorz (III)
Data: 10.07.2020,
Kategorie:
plener,
namiętność,
zmysłowość,
Autor: Cremon
Karina musiała zaczerpnąć świeżego powietrza. Nie dbając o swoją nagość otworzyła szeroko drzwi balkonowe i zaczęła głęboko oddychać. Grzegorz stojąc z tyłu przez jej prawe ramię z niekłamanym podziwem patrzył na falujący biust kochanki. Duże i jędrne piersi unosiły się i opadały w rytmie każdego jej oddechu. Odsunąwszy się nieco mógł podziwiać całą jej sylwetkę. Zgrabna pupa i długie, smukłe nogi nie pozwalały oderwać od siebie jego wzroku. Długie, sięgające pasa, czarne włosy mieniły się w srebrzystym świetle księżyca. Nie do końca docierało do niego, że przed chwilą jeszcze kochał się z tą piękną kobietą, która tej nocy chciała należeć tylko do niego.
Po chwili dłuższego milczenia Karina odwróciła się do niego. Teraz pożerał wzrokiem jej piersi i szyję. Ona z kolei spojrzała na jego członek, który zdradzał nieustające podniecenie Grzegorza. Ujęła go w dłoń i powiedziała:
- Chcę pobiegać.
- O tej porze? – zdziwił się Grzegorz.
- Tak, o tej porze – odpowiedziała – to będzie bieg z niespodziankami.
- Jakimi?
- Wyznaczę trzy etapy, kto dobiegnie pierwszy do mety każdego z nich, będzie mógł wydać polecenie drugiej osobie. Co ty na to?
- Każde polecenie?
- Tak.
- Dobrze, wchodzę w to.
- W takim razie zaczynamy. Pierwszy etap kończy się pod tym rozłożystym platanem. Start! – wykrzyknęła Karina i zaczęła biec. Ale Grzegorz powstrzymał ją mówiąc:
- Nie mówiłaś, że mamy biegać nago. Co będzie jak ktoś nas zobaczy?
- Nie mówiłam, ale mówiłam, ...
... że to bieg z niespodziankami. Dzisiaj nie ma nikogo z sąsiadów i ogród jest wolny.
Po tych słowach Kariny zaczęli się ścigać. Grzegorz był pewien, że mógłby ją wyprzedzić, ale chciał się przekonać jak dalece jest ona w stanie posunąć się w swoich fantazjach, dlatego niespecjalnie starał się wyprzedzić swoją partnerkę. Karina rzeczywiście dobiegła przed nim. Nie zamierzała zwlekać z wydaniem mu pierwszego polecenia:
- Chcę widzieć jak się masturbujesz i tryskasz na to drzewo.
- Aaaale...
- Nie dyskutuj, tylko działaj, trzeba było biec szybciej.
Chcąc nie chcąc Grzegorz musiał spełnić jej życzenie, ale postanowił sobie, że więcej nie pozwoli Karinie wygrać biegu. Patrząc na jej cudowne ciało nie miał problemu z dojściem do orgazmu. Z resztą pomogła mu w tym nieco opierając się o pień innego drzewa i przybierając bardzo seksowne pozy. Miał wrażenie, że sam widok jej nagiej doprowadza go do szaleństwa. Chciał już biec dalej, żeby wziąć rewanż, dlatego przyspieszył ruchy swojej dłoni zaciśniętej na długim członku, który wkrótce potem ochlapał pień platana jego nasieniem.
- Dobrze, bardzo dobrze – powiedziała Karina – teraz drugi etap, biegniemy do furtki na końcu ogrodu i z powrotem. Start!
Nie wdając się w dyskusje Grzegorz pobiegł za nią, bo nie chciał znów dać się zaskoczyć jakimś niecodziennym poleceniem. Wyminął ją w połowie dystansu i dalej już spokojnie kontrolował sytuację. Pierwszy dobiegł do umówionego drzewa i czekał na nią.
- Dobry jesteś – ...