-
Dziecko. 29
Data: 16.07.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---
... przykrości, statystyczne jesteśmy zawsze pod kreską... co jest wbrew logice... ale ja już się przyzwyczaiłem żyć samemu, ukrywam się przed losem w samotności i w swój sposób pokonuję go... - Doprawdy, a jak ? - Oddałem się sportowi, konkretnie triathlonowi, jest to coś, co zależy tylko ode mnie, od mojego poświęcenia, mojej wytrzymałości i mojego bólu przy pokonywaniu barier, rzecz niezależna od żadnego losu, tylko ode mnie. - To jest piękne... a żałuje Pan czegoś w życiu... ? Myślał, spojrzał mi się głęboko w oczy... zaczerpnął powietrze... - Żałuję wszystkiego co się zdarzyło. - To bardzo smutne... i nic nie było dobre ? - Jedynie moje dzieci, to jest największy skarb, którego nie żałuję... - A ile ich jest ? - Mam dwóch synów i córkę, Julię... - I jest Pan po rozwodzie ? Sam ? - Tak, mieszkamy sami, ale jest nam dobrze... Uciął, odwrócił głowę, zrozumiałam, że nie chce dalej tego ciągnąć... - Też wrócę na siłownię jak przestanę karmić... spotkamy się tam czasami ? - Nie... mam siłownię w domu, szybciej na basenie... - A dużo Pan ćwiczy ? - Codzienne, to jest mój sposób na wredność losu i jego przewrotność, tyle razy mnie zawiódł, tyle razy naśmiewał się ze mnie, że mam go dość, a w sporcie mogę tylko sam się oszukać... nie wiem, może Pani tego nie zrozumieć... - Chętnie posłuchałabym Pana i Pańskich opowieści... są ciekawe... Jego chwila zadumy dała mi małą nadzieję... - Pani Karolino, zostawmy przeszłość w ...
... przeszłości... tam jest jej miejsce... miarą wielkości człowieka, jest jego zdolność do zmian... i tylko przyszłość się liczy... i być może dni, których jeszcze nie znamy... - Grechutą Pan pojechał.... - A tak mnie wzięło, to przez Panią... dziwnie się czuję w Pani towarzystwie... dlatego próbuję to rozgryźć... - I jak idzie ? - Nie idzie, czekam... samo się wyjaśni... i na pewno w bardzo pokręcony sposób... przypuszczam, że nawet w bolesny... - Teraz jestem raczej przerażona niż ciekawa, jak do tej pory... - Pani Karolino, przepraszam za nihilizm, ale za dużo już widziałem... i za dużo dziś powiedziałem... - Zatem... pożegnamy się... Wstał i podał mi rękę... i ... o kilka sekund przytrzymał ją za długo... znowu zaczął odlatywać... jego oczy to zdradzały... Wiele, bym dała, aby wiedzieć, o czym on wtedy myśli... Wyszłam, z tym facetem mogłabym pójść... ale nie na seks, tylko na kolację i na spacer... Jest z innego świata... zbyt odległego... Tak... nie mogę podążyć tą drogą... bo przecież to... byłaby zdrada mojego męża... taka prawdziwa... Ma rację facet, to zawsze kończy się źle... Pieniądze poszły, Paweł z kancelarii obiecał dopiąć wszystko na ostatni guzik. - Jesteś wśród fachowców... przypomniał mi. Interesy są dobre, dają adrenalinę, czystą przyjemność, ale największą jest czysty, czasami zwierzęcy seks. Mocny, szybki, intensywny, brutalny, nawet wariacki, jak z Anką... trzeba coś skombinować, oddać się we władanie żądzy... Zadzwoniłam ...