Ariel (III)
Data: 20.07.2020,
Kategorie:
Fantazja
niewolnica,
Autor: Wisielec
... ściskając mocniej biust elfki. – a teraz idź do kuchni. Morgana i Paulina pewnie przygotowały już śniadanie. Przynieś tutaj dwie porcje. – zażądał a Ariel tylko prychnęła i wyszła z pokoju.
Kiedy wróciła Edward ubierał akurat spodnie. Obok na łóżku leżała koszula i marynarka a przy drzwiach stały skórzane buty. Dziewczyna postawiła tacę z jajecznicą na skrzyni znajdującej się w rogu pokoju.
- Umiesz chodzić na szpilkach? – zapytał Edward zabierając się do jedzenia.
- To raczej nie jest takie trudne. – zbagatelizowała sprawę a on tylko się uśmiechnął.
- Smacznego. – powiedział i zaprosił ją gestem by usiadła obok.
- Tja... smacznego. – odparła z niezadowoleniem siadając przy Edwardzie.
Po śniadaniu mężczyzna założył do końca garnitur po czym podszedł do szafy, wyjął z niej brązowe buty na wysokim, cienkim obcasie i podał elfce. Wbrew temu co z początku sądziła utrzymanie równowagi na szesnasto centymetrowym podwyższeniu nie było tak proste. W końcu Ed postanowił wspomóc dziewczynę i zamienił jej szpilki na krótsze, bo jedynie dwunasto centymetrowe z którymi radziła sobie zdecydowanie lepiej choć nadal zdarzało się jej zachwiać.
- Jeszcze tylko jedna sprawa. – powiedział kiedy doszedł do wniosku, że chodzenie już opanowała.
- Co takiego?
- Jesteś moim elfem, i czy tego chcesz, czy nie należy to pokazać! – sięgnął po łańcuch. – no, zakładaj!
- Nie! – oburzyła się Ariel więc mężczyzna próbował siłą zacisnąć jej obrożę na szyi jednak ta się ...
... wyśliznęła – powiedziałam NIE! Nie będę tego nosiła!
- Owszem będziesz!
- Nie! – upierała się dziewczyna jednak silne uderzenie płaską dłonią w twarz na tyle ją zdezorientowało, że Ed zdążył zapiąć łańcuch.
- No! Nie szarp się tak! Wiem, że jest zimne ale co poradzę...
- Zdejmij to zemnie! – Nalegała elfka.
- O nie, nie, nie! To moja pewność, że nie uciekniesz! - zaciągnął dziewczynę do samochodu i ruszył w stronę centrum. – musimy jeszcze pojechać po Elę. Jej przyjaciółka pomaga jej w przygotowaniu.
- Po co mi o tym mówisz? – zapytała dziewczyna obojętnym tonem.
- Nieważne...
Resztę drogi spędzili w milczeniu. Gdy Edward wszedł do domu ciągnąc za sobą Ariel, jego żona omal nie wyszła z siebie. Jednak elfkę najbardziej bawiło kiedy dowiedziała się, że musi jechać z tyłu by ona mogła siedzieć jak najbliżej swojego pana. Kobieta niemal nie wybuchła ze wściekłości.
Na zabawę dotarli o czternastej. Ariel natychmiast zauważyła, że większość ludzi wzięła za sobą elfy z najrozmaitszych strojach. Kobiety miały ze sobą elfów ubranych w kolorowe garnitury, albo w same spodnie jeśli tylko jakiś był lepiej zbudowany czy umięśniony, zaś mężczyźni przychodzili z elfkami w z reguły przykrótkich spódnicach, koszulkach odsłaniających brzuch albo nawet w samej bieliźnie, lub kompletnie nagie więc strój Arieli budził wśród nich zazdrość. Jednak to co łączyło wszystkich niewolników to te przeklęte obroże którymi byli przykuci do swoich panów. Gdzieś w oddali, na sali ...