ŁOWY
Data: 19.06.2019,
Kategorie:
Humor,
Tabu,
Hardcore,
Autor: dotyk690
Napisałem niniejszy tekst parę lat temu dla Betki, kumpeli ze Zbiornika. Betka co roku brała urlop, żeby wykorzystać go "na poszukiwanie księcia z bajki". Za pierwszym razem uwieczniłem to rymowanką, ale nie będę jej tu przytaczał. A następnego roku napisałem właśnie to opowiadanie. Jej treść jest adekwatna do mojego ówczesnego nastroju, bowiem wtedy właśnie Betka trochę mnie wkurwiła. Można więc powiedzieć, że napisałem go w ramach małej zemsty. Nie żebym po to właśnie go wrzucał, o nie. Betka czytała ten tekst i zapewniam, że mocno się uśmiała.
Sam tekst odbiega normą od wszystkiego co do tej pory napisałem i tego, co do tej pory tu się ukazało. Jest bowiem krwawy i ponury - krew leje się strumieniami, a trup ściele się gęsto. Byłem bowiem ciekaw, jak mi pójdzie pisanie czegoś innego, niż erotyka. Erotyka w tekście oczywiście też jest, a jakże. Można by to nazwać horrorem erotycznym.
Jednak jeśli ktoś nie lubi tego typu opowiadań, to radzę, aby zakończył czytanie w tym właśnie miejscu.
Jeśli zaś niniejszy tekst nie przejdzie moderacji z powodu zbytniej "krwistości", będzie można przeczytać go u mnie na profilu.
Dobrej zabawy.
(imiona bohaterów wziąłem oczywiście z netu, sam bym czegoś takiego nie wymyślił)
ŁOWY
UWAGA!!! Czytanie poniższego tekstu może powodować niekontrolowane wymioty, ataki epilepsji, hejtu, silnego świądu miejsc intymnych, a w niektórych przypadkach także niepohamowany apetyt na krwiste steki i kaszankę.
*
Potężna ...
... błyskawica rozświetliła nocne niebo i w tej samej chwili drzwi wejściowe otworzyły się z hukiem. Siedzący za biurkiem recepcjonista poderwał się przerażony, jedną ręką usiłując zapiąć rozporek i jednocześnie schować do środka sterczącą zawartość spodni, a d**gą wyciszyć komputer, na ekranie którego kilka osób z zapałem oddawało się igraszkom miłosnym.
Do hallu weszła kobieta. Przemoczone, rude włosy zakrywały jej niemal całą twarz, równie przemoczona, długa suknia okrywała jej ciało, a sądząc po sterczących sutkach - recepcjonista przełknął ślinę - nie miała na sobie nic więcej. Szła przez hall chwiejąc się i stawiając niepewnie nogi. "Narąbana?!" pomyślał recepcjonista "Chyba nie jest z tymi zboczeńcami?!" wspomniał członków Międzynarodowego Sympozjum Seksuologów, które akurat odbywało się w zamku. Poprawił uniform służbowy i wstał.
- Dobry wieczór, witamy w zamku Czarcichwost. Jestem Stefan Moczdamski, w czym mogę pomóc?
Odgarnęła włosy z twarzy jakimś takim ruchem, jakby robił to ktoś z boku, a nie ona. Zielone oczy były kompletnie puste i bez wyrazu, głowę miała przekrzywioną pod dziwnym kątem, z kącika ust zwisała niteczka śliny. "Kurwa, co ona brała?! Wygląda jak zombie na głodzie!"
- W czym mogę pomóc? - powtórzył.
- Księęęciaaa... - wymamlała.
- Słucham?! - pomyślał, że się przesłyszał.
- Księęęęęciaaaa... - wybełkotała ponownie, zawęszyła i wpiła się wzrokiem w jego niedopięty rozporek, ożywiając się podejrzanie.
- To chyba... jakaś... pomyłka... - ...