1. Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.4


    Data: 19.06.2019, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    Od naszego spotkania minął tylko jeden dzień, a ja już tęskniłem. Nie tylko za pieszczotami. Tęskniłem za jej śmiechem, za naszymi rozmowami, które nieraz przeciągały się do świtu. Rozmawialiśmy często o naszych marzeniach i nadziejach. Opowiadała mi, co chciałaby robić w przyszłości.
    
    Kochała życie. Mówiła, że życie i wolność to dwie rzeczy, o które warto walczyć. Nienawidziła wojen, a nawet była przeciwna karze śmierci. Ja miałem odmienne zdanie, ale nie kłóciłem się z nią. Słuchałem tylko, jak z zapałem opowiadała mi, że świat może się zmienić na lepsze. Wystarczy tylko, aby każdy człowiek odnalazł w sobie miłość, a odrzucił nienawiść. Była wspaniała. Pomyślałem wtedy, że jeśli więcej ludzi będzie tak myśleć, to może naprawdę coś się zmieni. Byłem trochę naiwny.
    
    Myślałem o Sylwii tak często, że zaniedbałem szkołę. Mama zaczęła się niepokoić.
    
    - Przyłóż się synku do nauki – tłumaczyła mi – zdobądź dobre wykształcenie, zobaczysz, że przyda ci się bardzo w przyszłości.
    
    - I powiem ci, że dziś coś, co wydaje się faktem, jutro może stać pod dużym znakiem zapytania.
    
    Nie wiedziałem o czym mówi.
    
    Przecież kocham Sylwię, ona mnie, co nam jeszcze potrzeba do szczęścia? Szkoła czy praca jest bez znaczenia, skoro żyjemy miłością. Jeśli będziemy razem, zdobędziemy cały świat. Cóż, w tak młodym wieku z miłością w sercu, nie myśli się racjonalnie.
    
    U Sylwii wylądowałem w piątek po południu. Otworzyła mi Marzena. Nie rozmawiałem z nią od czasu naszego zbliżenia. ...
    ... Odpowiadałem tylko suche „cześć”. Miałem do niej żal, za to co zrobiła. Denerwowałem się przy niej bo wiedziałem, że to także moja wina.
    
    - Witaj przystojniaku – próbowała się przymilać.
    
    - Jest Sylwia? – zapytałem krótko.
    
    - Będzie za chwilę, wyskoczyła do sklepu, wejdź.
    
    Zastanowiłem się patrząc jej w oczy.
    
    - Poczekam na werandzie – powiedziałem i poszedłem w stronę wiklinowego fotela.
    
    - Nie bój się, nie zgwałcę cię – powiedziała z uśmiechem podchodząc do mnie. Gdy zobaczyła, że mnie to nie bawi, jej uśmiech zniknął.
    
    - Słuchaj..ja..bardzo źle się wtedy zachowałam. Tylko że wiem, jacy są mężczyźni. Potrafią rozkochać kobietę i ją porzucić. Chciałam to oszczędzić Sylwii, chronić ją. Ale teraz wiem jaką krzywdę wam wyrządziłam. I chciałam cię bardzo za to przeprosić. Wiem, że jesteś porządnym chłopcem, a ja cię uwiodłam. Rozmawiałam o tobie z siostrzenicą i ona wie, że to moja wina.
    
    - Kiedy byłeś..zamknięty w sobie, zadzwoniła twoja mama, z prośbą o wyjaśnienie. Co się stało, że się rozstaliście. Opowiedziała mi co przeżywałeś i wtedy uzmysłowiłam sobie, jak bardzo ją kochasz. Wiedziałam, że popełniłam błąd i postanowiłam go naprawić.
    
    - Wyjaśniłam Sylwii, że jeśli czuje cokolwiek do ciebie powinna ci to powiedzieć. Ona nie spała nocami, snuła się po domu szlochając. Widziałam, jak bardzo tęskni za tobą. Aż wreszcie postanowiła cię odwiedzić. Sama ją zawiozłam pod twój blok.
    
    „A więc to moja kochana mama zainicjowała nasze zejście, a dzieła dokończyła Marzena. ...
«1234...15»