Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.4
Data: 19.06.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... przepraszam, nie zdążyłem powiedzieć, a już trysnąłem.
- Zaskoczyłeś mnie. Strzeliłeś prosto do gardła i musiałam połknąć. Była ciepła i miała.. mdły smak.
Przypominając to sobie, zrobiła kwaśną minę i przyłożyła dłoń do ust.
Przytuliłem ją, całując czule.
- Cokolwiek nie zrobisz, zawsze będę zadowolony, pamiętaj.
Rozchmurzyła się. Myślała nad czymś, a jej kąciki ust już drgały od śmiechu.
- A jak puszczę bąka? – zapytała chichocząc.
- Co?
- No jak wypuszczę bączka to będziesz się gniewał?
- Nie – zaskoczyła mnie tym pytaniem.
- Bo widzisz, jak się niedawno kochaliśmy, strasznie chciało mi się pruknąć, ale nie wiedziałam, czy się nie obrazisz. Troszkę nawet brzuch mnie bolał, ale wytrzymałam.
Zrozumiałem jaki ma problem i roześmiałem się.
- A wiesz, że miałem to samo? Nie wiem kiedy, ale może zjedliśmy coś takiego, co produkowało gazy. To naturalne, więc jak mam się obrazić, jeśli ci się wymsknie?
- Naprawdę?
- Jak bum, cyk, cyk. Czy to będzie malutki bączek, czy duży siarczysty bąk – rozłożyłem ręce szeroko, pokazując jak duży.
- Przestań już, no nie wytrzymam z Tobą – śmiała się Sylwia.
- Czy to będzie ogromne bączysko, który zatrzęsie tym pokojem! – krzyknąłem potrząsając w górze rękami.
- Hi! Hi! Hi! – piszczała Sylwia. Rzuciła się na łóżko i tarzała ze śmiechu. Zaraziła mnie i śmialiśmy się do łez.
Kiedy się uspokoiła, leżała na brzuchu, a ja gładziłem jej wypukły tyłek.
- To co będziemy robić.. – chciałem ...
... zapytać, ale machnęła ręką, przerywając mi.
- Cicho! – szepnęła wpatrując się w jeden punkt.
Zacząłem się wsłuchiwać w ciszę.”Ktoś przyszedł do ciotki, czy jak?”. Nic nie słyszałem.
- Prrt! – usłyszałem głośne pierdnięcie, a Sylwia znów zaczęła piszczeć i kotłować się po łóżku.
- O nie! Zrobiłaś to specjalnie!
- Bo mi pozwoliłeś!
- Pozwoliłem, jak się wymsknie! Fu, jak śmierdzi!
- Nieprawda!
- Co to? Gaz musztardowy? Aż szczypie w oczy – zakryłem twarz rękami.
Uniosła się na kolanach i biła mnie piąstkami po klacie.
- Jesteś okropny! Pozwoliłeś mi! I wcale nie szczypie!
Śmiałem się z niej, bo się zawstydziła, chyba pierwszy raz. Złapałem za jej ręce i przyciągnąłem do siebie.
- Pewnie, że nie, moja perełko. Dla mnie twoje zapachy są najpiękniejsze na świecie.
Położyłem ją na plecach i całując ją w usta, a później po całym ciele, zacząłem zjeżdżać w dół. Uspokoiła się i rozluźniła. Będąc już językiem na wzgórku, rozsunęła nogi na boki, dając mi dostęp do niższych partii ciała. Łapałem ustami jej wargi mniejsze i delikatnie ssałem. Językiem penetrowałem szparkę, sycąc się smakiem jej soczków. Kiedy wjechałem ustami na łechtaczkę, wyprostowałem środkowy palec i wsunąłem do pochwy. Lekko go zakrzywiłem pocierając przednią ściankę.
- Mmm – zamruczała Sylwia.
Pierwszy raz tak pieściłem dziewczynę. Ale nauczyłem się takich pieszczot od Anety. Teraz miałem okazję sprawdzić, czy spodobają się Sylwii.
Spodobały jej się. I to bardzo.
Poruszała ...