1. Wiadomość


    Data: 29.07.2020, Kategorie: małżeństwo, Zdrada kontrolowana, cuckold, wulgaryzmy, randka w ciemno, Autor: Diabełwgłowie

    ... sprzączką paska. Po chwili spodnie powędrowały obok koszuli na podłogę. Przed oczami Agnieszki zaprezentowało się spore wybrzuszenie, okryte kolorowymi bokserkami ozdobionymi sylwetkami… marynarza z kreskówki „Popeye”.
    
    - Co my tu mamy tygrysie? Jaki duży i silny marynarz się tutaj schował – zażartowała, masując zgrubienie przez materiał bokserek.
    
    Zaraz ja zostanę jedyną, ubraną osobą w pomieszczeniu – pomyślał Wojtek, intensywnie pocierając swojego członka. Po chwili i jego spodnie wylądowały obok fotela.
    
    Aga nie próżnowała. Ponownie uklęknęła okrakiem. Jej gorące krocze przylgnęło do prężącej się w spodenkach bulwy.
    
    - Ten okręt dysponuje artylerią sporego kalibru, jak mi się zdaje – słowa zostały wypowiedziane lubieżnie, niemal w zwarciu z ustami posiadacza tej komplementowanej armaty. Ich wargi ponownie spotkały się w pocałunku. Nie trwał on zbyt długo, ponieważ Agnieszka miała inne plany. Jej łapczywe usta oderwały się od kochanka i rozpoczęły wędrówkę w dół.
    
    - Żmija kąsa – wysyczał Zbyszek kiedy zęby zacisnęły się na jego sutku. Po chwili na drugim. Syknął jeszcze raz. Z uśmiechem spojrzał w twarz Wojtkowi, który już bez zahamowań walił sobie konia. Jego oczy, szeroko rozwarte, wpatrywały się jak podczas niesamowicie wciągającego seansu w kinie. W drugiej dłoni trzymał szklaneczkę, z której dość szybko ubywało płynu.
    
    - Mmm, jaki z ciebie włochaty neandertalczyk marynarzu – już z powrotem klęczała na podłodze, a język wędrował w dół po brzuchu. – No ...
    ... to, odbezpieczmy w końcu tę armatę – chwilę po tych słowach palce zahaczyły o gumkę od bokserek. Mężczyzna uniósł się lekko do góry, aby ułatwić pozbycie się ich.
    
    - Powoli, powolutku – mruczała Aga.
    
    Bokserki wędrowały w dół, a na przeszkodzie stało coraz większe, sztywniejące zgrubienie. Mogła zdjąć gumkę jednym ruchem, jednak celowo ciągnęła za boki. Wiać było, jak sztywny kutas schowany pod spodenkami wygina się, mocniej i mocniej, w miarę przesuwania się bokserek w dół ud. Widać już było ogolone, w przeciwieństwie do reszty torsu, podbrzusze. W końcu stało się. Wygięty do granic możliwości fiut wystrzelił na wolność. Popatrzyła na niego jak odkrywca na nowy gatunek, odnaleziony w amazońskiej dżungli.
    
    Kutas prężący się przed jej nosem wydał się Agnieszce maczugą Herkulesa, dumnie wznoszącą się w górę. W rzeczywistości był tylko trochę większy od członka jej męża. Być może wrażenie potęgowała jego spora grubość i zwieńczający czubek, efektowny hełm strażaka. Okolice łonowe kochanka były starannie pozbawione owłosienia, co przyjęła z zadowoleniem.
    
    Jej dłoń zbliżyła się do sterczącego pala. Złapała go zdecydowanym ruchem u nasady. Mocno ścisnęła i dłoń powędrowała do góry. Partner westchnął i odchylił głowę do tyłu. Z otworu, na czubku wypłynęła spora ilość śluzu, co świadczyło o tym, że od dłuższego czasu był mocno podniecony. Po kilku kolejnych ruchach członek zaczął lśnić, podobnie jak pieszcząca go dłoń.
    
    Odwróciła się na chwilę w stronę męża. Wyglądał jak ...
«12...222324...27»